W pierwszych sześciu miesiącach tego roku, sprzedano o wiele więcej islandzkich koni za granicę, niż w tym samym okresie w roku ubiegłym.
Einar Öder Magnússon, hodowca koni i instruktor jazdy powiedział: „Czuję, że kryzys zaczyna się kończyć. Kursy jeździeckie, które oferujemy przyciągają coraz więcej zainteresowanych. Widać również, że teraz po kryzysie ludzie myślą zdecydowanie więcej o tym czy powinni kupić kolejnego konia”.
Od czasu kryzysu, krajowy rynek hodowców zmalał do 70 proc., pisze Morgunblaðið i potwierdza to Gunnar Arnarson hodowca koni, zajmujący się ich eksportem w Auðsholtshjáleigu.
Gunnar w rozmowie z gazetą powiedział, że w kraju sprzedaje się teraz znacznie mniej koni niż kiedyś. Ludzie bardzo dokładnie rozważają kwestię kupna kolejnego konia. Natomiast coraz większym zainteresowaniem islandzkie konie cieszą się wśród zagranicznych hodowców.