Braki wołowiny doprowadziły do tego, że władze wydały pozwolenie na nieograniczony import tego mięsa do kraju.
Na południu kraju znajdują się dwie rzeźnie, w których co tydzień ubijanych jest zaledwie 60 krów. Zgodnie z informacjami Torfi Jónssona, pracownika rzeźni w Helli braki wołowiny są teraz bardzo duże.
Według niego spowodowane to jest przez kilka czynników: „Po pierwsze rolnicy dostają dobre pieniądze za mleko, bo jest na nie popyt i dodatkowo są zachęcani do tego. Z tego powodu rolnicy dłużej trzymają krowy i nie sprzedają ich do rzeźni tak jak bywało to wcześniej. Dodatkowo zwiększa się liczba Islandczyków i następuje wzrost w branży turystycznej, dlatego musimy się dostosować to tej sytuacji. Wszystko to przyczynia się do braków wołowiny na rynku”.
W przeszłości, braki wołowiny były ograniczone tylko do sezonu turystycznego, a teraz problem ten jest przez cały rok, informuje ruv.is.