Icesave TAK czy NIE…

Dodane przez: INP Czas czytania: 3 min.

Jutro odbędzie się referendum w sprawie Icesave i jak wskazują na to przeprowadzone badania, projekt ustawy który został przyjęty przez parlament może zostać odrzucony przez naród.
W lutym tego roku, w parlamencie przyjęto nową umowę w sprawie spłacenia długu Icesave, jednak prezydent Ólafur Ragnar Grímsson, zawetował ją i oddał los tego porozumienia w ręce narodu.
Obecna umowa Icesave, jest znacznie korzystniejsza od poprzedniej, ponieważ według niej Islandia miałaby na spłacenie długów funduszu Icesave, aż 30 lat, a nie jak było poprzednio 8. Dodatkowo raty oprocentowane by były na 3,3% rocznie, co jest również mniejszym oprocentowaniem od tego jakie oferowano w umowie na początku 2010 roku, kiedy to dług miał mieć 5,5% w skali roku.
Rząd popiera nową umowę, ponieważ uważa, że długi powinny zostać spłacone. Po ogłoszeniu decyzji prezydenta o zawetowaniu ustawy Pani Premier Jóhanna Sigurðardóttir,  powiedziała, że szanuje jego decyzję, ale jest ona ryzykowna ponieważ sprawa ta może mieć kontynuację w sądzie. Dodała również, że wątpi w to aby negocjatorzy z Wielkiej Brytanii i Holandii, jeżeli umowa zostanie odrzucona, znów zechcieli prowadzić wraz z Islandią jakiekolwiek dyskusje w tej sprawie. 
Sugerując się ostatnimi ankietami, przeprowadzanymi przez różnego rodzaju media i Instytut Gallupa, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że nowa ustawa Icesave, nie zostanie przyjęta przez społeczeństwo podczas nadchodzącego referendum. Jakie będą konsekwencje tego, można jedynie się domyślać. Jednak według Pani Premier sprzeciw, może okazać się znacznie bardziej problematyczny i kosztowny niż zgoda na spłatę długu. Islandia straci wiarygodność kredytową i nie będzie mogła liczyć na pomoc ze strony Unii Europejskiej. Odrzucenie tej umowy będzie oznaczało też przerwanie procesu integracji Islandii z Unią. Jednak podobnie jak w temacie Icesave, tak i w sprawie Unii Europejskiej naród jest podzielony.
Natomiast jeżeli ustawa Icesave, zostanie przyjęta przez ludzi, dług ten spłacać będziemy aż do 2046 roku. Część długu miałaby być spłacona przez bank Landsbanki, który przekazałby na to pieniądze ze sprzedaży swoich aktywów. Jednak resztę, czyli około 50 miliardów koron musiałby zapłacić budżet państwa.
Decyzja, którą jutro będzie musiała podjąć każda z osób biorących udział w referendum, zapewne nie jest łatwa i powinna być bardzo starannie przemyślana.

- REKLAMA -
Ad image
Udostępnij ten artykuł