Margrét Kristmannsdóttir, przewodnicząca Federacji Handlu i Usług, powiedziała, że zgodnie z umowami dotyczącymi podwyżek płac, które zostały podpisane w czwartek, wydatki związane z wynagrodzeniem pracowników w wielu firmach i sklepach wzrosną od 21% do 22%.
Najgorzej opłacani są pracownicy, którzy są zatrudnieni w spółkach handlowych i sklepach spożywczych. To właśnie ta grupa według nowych umów może otrzymać nawet do 23,6% podwyżki płac.
W wywiadzie dla Morgunblaðið, Margrét powiedziała, że właśnie takim miejscom będzie poświęcać najwięcej uwagi, ponieważ ich pracownicy mają najniższe pensje i od czasu kryzysu ich wypłaty były najniższe.