Zagraniczne sępie fundusze (po angielsku: ”vulture funds”) to fundusze skupujące za resztową (rezydualną) cenę wysoko oprocentowane obligacje lub akcje w spółkach, które albo już zbankrutowały albo zbliżają się do bankructwa. Najwięksi wierzyciele banków Kaupthing i Glitnir to właśnie sępie fundusze. Kupiły one, nawet z 97 procentową zniżką, roszczenia do masy upadłościowej byłych banków po ich upadku i oczekują teraz zapłaty ok. 700 mld. kr w obcych walutach. Całkowity majątek sępich funduszy to ponad 1.700 mld. kr., czyli równowartość ponad jednorocznego PKB Islandii. Ich zysk na tych operacjach wyniesie pomiędzy 1.200 do 1.650 mld. kr. Po przeanalizowaniu sytuacji krajowej gospodarki i wysłuchaniu przedstawiciela Banku Centralnego opisującego powagę sytuacji, mam wrażenie, że mamy tu do czynienia z większym zagrożeniem dla kraju niż w przypadku Icesave. Zagraniczne sępie fundusze zgłaszają roszczenia do przyszłych dochodów dewizowych naszych obywateli i jeśli Bank Centralny podda się ich groźbom, warunki życia w kraju staną się przerażające przez wiele dziesięcioleci i staniemy w obliczu bankructwa.
Íslandsbanki
Zarząd likwidacyjny banku Glitnir odroczył na razie przymusowe umowy upadłościowe, ale po ich zakończeniu 95% banku Íslandsbanki stanie się własnością zagranicznych sępich funduszy. Po tym fakcie 830 mld. majątku należącego do masy upadłościowej, w tym gotówka wartości ponad 350 mld. kr., przejęte zostałoby przez spółkę należącą do wierzycieli. Wśród innych aktywów, przejętych przez zagraniczne sępie fundusze będzie 11,6% udziałów Icelandair, 40% w spółce Stoðir, do której należy Tryggingamiðstöðin, a która z kolei ma akcje w firmach HB, Grandi, Samherji, banku MP Banki i spółce Hagar.
Arion banki
Zarząd likwidacyjny banku Kaupþing podał do wiadomości, że ma zamiar przedłożyć umowę przymusową na okres po nowym roku. Po tym akcie Kaupþing stanie się islandzką spółką holdingową pod zarządem zagranicznych sępich funduszy. Spółka holdingowa przejmie między innymi ok. 87% udziałów banku Arion banki. Majątek banku wyceniany jest na prawie 900 mld. kr., z tego 375 mld. w gotówce. Kaupþing i Arion banki posiadają ponad 50% udziałów w spółce Klakki/Exista. Klakki posiada całość kapitału udziałowego w spółce Skipti, która z kolei jest spółką matką firm Síminn, Míla i Skjárinn. Arion posiada także ponad 30% udziałów w Bakkavör Group i spółce zarządzania aktywami Eignabjarg, która z kolei jest właścicielem 42% udziałów w firmie Reitir, największej spółce nieruchomościowej w kraju, a także 5% udziałów w firmie Hagar.
Mr. Iceland
Irlandzki fundusz hedgingowy Burlington Loan Management (BLM) jest liderem w grupie zagranicznych sępich funduszy i największym z zagranicznych wierzycieli starego Glitnir i Kaupþing. BLM jest też największym właścicielem islandzkich banków, z około 250 mld. kr. całkowitej wartości posiadanych roszczeń. BLM kupił obligacje Glitnir za 150 mld. kr. na rynku wtórnym, który był rezultatem upadku islandzkiego systemu finansowego; firma posiada obecnie około 80 mld kr. w starym Kaupþing. BLM dobrze zarobił na roszczeniach w masie upadłościowej kupionych za resztwą (rezydualną) cenę i w rezultacie zwielokrotnił swoje zyski. Człowiek, który steruje tymi posunięciami nazywany jest Mr. Iceland. Innymi, mniejszymi właścicielami Islandii są sępie fundusze: Bæjarins Partners, Borgartún Associates, Geysir Advisors, Grindavík Fund, Gullfoss Partners, Keflavik Associates, Laugavegur Partners, Silfra Fund i Soltún Partners.
Płacą gospodarstwa domowe
Islandzkie gospodarstwa i przedsiębiorstwa długo nie pociągną, bo rząd przekazał gospodarkę kraju pod kontrolę zagranicznych sępich funduszy. Nigdzie na świecie system finansowy kraju nie jest zarządzany jak wielka masa upadłościowa, tak dzieje się tylko w Islandii. Jest to tak całkowcie absurdalne, że trudno mi sobie wyobrazić, by ci, którzy za to odpowiadają, nie zostali poddani dokładnemu dochodzeniu z adekwatnymi i sprawiedliwymi konsekwencjami. Gdzie byli nasi najlepsi? Największym błędem władz było nie wzięcie udziału w licytacji po cenach rezydualnych majątków upadłościowych po upadku. Gdybyśmy sami wykupili te roszczenia, to nie byłoby problemu ze skorygowaniem zadłużenia gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Jeszcze teraz można wykupić te roszczenia na rynku, z 70% rabatem!
Gdzie jest parlament?
Jest ważne, by zagraniczne sępie fundusze nie przejęły całkowitej kontroli nad majątkiem masy upadłościowej, bo ich celem jest jak najszybsza sprzedaż tego majątku za dewizy, by móc wypłacić pieniądze swoim inwestorom. Należy jak najszybciej wszcząć dochodzenie dla ustalenia tożsamości rzeczywistych właścicieli banków, zabronić zagranicznym sępim funduszom z rajów podatkowych posiadania udziałów w islandzkich bankach i wprowadzić rygorystyczny nakaz informacji łącznie z wymaganiem świadectwa pochodzenia kapitału. Wszystkie roszczenia w masie upadłościowej powinny być spłacone po kursie dnia tj. 163 kr za euro. Jeśli Zielonej Prawicy, Partii Ludu uda się uzyskać wystarczające poparcie w najbliższych wiosennych wyborach, ma ona zamiar powstrzymać ingerencję zagranicznych sępich funduszy w islandzką gospodarkę i poukładać cały ten bałagan.
Guðmundur Franklín Jónsson
Przetłumaczony za zgodą autora artykuł “Prawdziwa uczta sępów” (isl. Sannkölluð hrægammaveisla) ukazał się w Morgunblaðið 23 listopada ub.r. Obszerniej sprawą wspomnianych funduszy zajął się dziennikarz Þórður Snær Júlíusson (artykuły w Fréttablaðið z 17 i 24 listopada 2012, oraz z 10 stycznia 2013). Guðmundur Franklín Jónsson, z zawodu ekonomista, jest szefem partii Zieloni Prawica, Partia Ludu ( http://www.afram-island.is). Partia ta istnieje od 17 czerwca 2010 r. i będzie walczyć o miejsca w Althingu w wyborach 27 kwietnia 2013 r. Jej listę wyborczą mamy poznać niebawem. W jej programie możemy znaleźć m.in. walkę o umorzenie długu gospodarstw domowych, likwidację indeksacji, obniżkę podatków. Partia jest również przeciwna członkostwu Islandii w Unii Europejskiej. Chciałaby też powstrzymać ingerencję zagranicznych sępich funduszy w islandzką gospodarkę.
Opracowanie artykułu specjalnie dla Informacji.is- Witold Bogdański.