W ciągu ostatnich kilku miesięcy, zauważalnie wzrosło spożycie produktów mlecznych, które są bogatsze w tłuszcze niż w białko.
Islandczycy zaczęli używać więcej pełnotłustych produktów mlecznych, z powodu braków mielonej wołowiny.
Sprzedaż masła w okresie między wrześniem 2012 a 2013 wzrosła o 26 proc i to samo dotyczy sprzedaży śmietany, pełnotłustego mleka i tłustych serów.
Baldur Helgi Benjamínsson, przewodniczący Islandzkiego stowarzyszenia rolników zajmujących się hodowlą bydła mlecznego powiedział w rozmowie z ruv.is, że jedynym wyjaśnieniem tego co się dzieje jest nowy trend na nisko proteinową i wysoko tłuszczową dietę.
– Popyt na produkty tłuszczowe jest rejestrowany już od jakiegoś czasu, ale nie był on nigdy tak szybki i wysoki jak obecnie – mówił Baldur.
Wzrost popytu na produkty mleczarskie powoduje, że hodowcy bydła muszą dłużej doić krowy i tym samym wysyłają oni mniej zwierząt do rzeźni, co prowadzi do niedoboru islandzkiej mielonej wołowiny.
Z powodu braków krajowej wołowiny, wiele firm zaczęło importować to mięso z zagranicy.