W szczelinach na północ od Grindavíku nie widać żadnej aktywności erupcyjnej, a aktywność w otworach wulkanicznych najwyraźniej wygasła. Potwierdzają to naukowcy z Islandzkiego Instytutu Meteorologicznego, którzy przelecieli nad miejscem erupcji dziś o dziesiątej. W Sýlingafell jest obecny pracownik Efla, który monitoruje miejsce erupcji. Na polu lawy widać jeszcze żarzenie i unoszący się dym.
„Wydaje się, że aktywność spadła wczoraj późnym wieczorem lub bardzo wcześnie rano. Jednak nadal możliwe jest, że przepływ lawy odbywa się w zamkniętych kanałach, a zatem przedwczesne jest ogłaszanie zakończenia erupcji wulkanu” – czytamy w raporcie.
Erupcja wulkanu rozpoczęła się w poniedziałek wieczorem w rzędzie kraterów Sundhnúk na wschód od Sýlingarfell na półwyspie Reykjanes.
Jej siła na początku była bardzo duża, ale do dziś znacznie się zmniejszyła.
Nowa mapa oceny zagrożeń Islandzkiego Instytutu Meteorologicznego weszła w życie dziś o 7 rano. Mieszkańcy i pracownicy firm będą mogli przebywać i pracować w Grindavíku od 7:00 do 16:00 każdego dnia.
Naukowcy spotkali się o godz. 9:30 z przedstawicielami obrony cywilnej.