Jak donosi RÚV, minister spraw zagranicznych, Þorgerður Katrín Gunnarsdóttir, zwróciła uwagę na potrzebę poważniejszego traktowania przez Islandczyków kwestii obrony narodowej.
Þorgerður wypowiadała się na temat bezpieczeństwa i obrony jako gość programu „Okno na świat: sprawy zagraniczne w zmieniającym się świecie”, którego gospodarzem był dziennikarz Bogi Ágústsson.
Jest ona urzędującym ministrem spraw zagranicznych od 21 grudnia 2024 r., po objęciu stanowiska w ramach nowej koalicji rządowej.
Podczas wywiadu Þorgerður podkreśliła, że w niepewnych czasach ścisła współpraca z sojusznikami jest ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Odnosząc się do globalnych wydarzeń z ostatnich miesięcy, powiedziała, że nie ma powodu do niepokoju, ale jest powód do ostrożności.
Podkreśliła również znaczenie bliskich więzi dyplomatycznych z krajami nordyckimi, a także ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Islandia jest państwem członkowskim Paktu Północnoatlantyckiego (NATO) od momentu jego powstania w 1949 roku.
Oprócz podkreślania dobrych stosunków międzynarodowych, minister spraw zagranicznych stwierdziła, że Islandia musi w większym stopniu przyczynić się do własnego bezpieczeństwa. Jej zdaniem ostatnie miesiące pokazały, jak ważna jest gwarancja bezpieczeństwa dla zdrowia narodu i że sprawa ta nie może być uważana za prostą.
Podkreśliła także wspólną pracę wykonaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości, Krajowego Komisarza Policji i Ministerstwo Spraw Zagranicznych w kwestiach odporności. W tym kontekście, odporność odnosi się do zdolności członka NATO do przygotowania się na zakłócenia w strategicznych obszarach, opierania się im, reagowania na nie i wychodzenia z nich. Innymi słowy, jak Islandia zareagowałaby na atak lub inwazję ze strony wrogiego podmiotu.
Kilka ministerstw nieustannie pracuje nad tym, aby islandzka odporność odpowiadała kryteriom NATO.
Komentarze pani minister niemal na pewno wynikały z twardego podejścia prezydenta USA Donalda Trumpa do ograniczania wsparcia finansowego i militarnego dla europejskiej obronności.
Odnosząc się do komentarzy prezydenta na temat proponowanego przejęcia Grenlandii przez Stany Zjednoczone, powtórzyła, że prawo międzynarodowe musi być przestrzegane, zwłaszcza w odniesieniu do mniejszych krajów.
Stwierdziła również, że Islandczycy nie powinni być rozgoryczeni ostatnimi słowami z Białego Domu. Ważniejsze jest raczej kontynuowanie komunikacji i kultywowanie zdrowych relacji z największym supermocarstwem na świecie, aczkolwiek z zastrzeżeniem, że Islandia nie będzie popierała żadnej propozycji USA w sposób domyślny.