Minister środowiska Guðmundur Ingi Guðbrandsson przedstawił w ubiegłym tygodniu w parlamencie najnowszy projekt ustawy dotyczący ustanowienia Parku Narodowego w centralnej Islandii. Projekt spotkał się z oporem ze strony niektórych członków Partii Postępu i Partii Niepodległości – dwóch z partii, które tworzą trójpartyjny rząd koalicyjny.
Park, który miałby powstać, byłby największym tego typu w Europie.
Obecnie projekt jest przedmiotem dyskusji w komisjach sejmowych.
Ustanowienie parku narodowego w górach jest częścią umowy rządowej. Projekt zakłada, że wyżyny, które zajmują 40 procent powierzchni Islandii, staną się Parkiem Narodowym. Osiemdziesiąt pięć procent proponowanej powierzchni parku to tereny publiczne, będące własnością państwa.
„Warunki, które stawiamy my, członkowie Partii Postępu, są jasne, a ustawa nie przejdzie, jeśli nie zostaną one w pełni uszanowane” – oświadcza minister transportu i samorządu lokalnego Sigurður Ingi Jóhannsson, lider Partii Postępu.
Stwierdza, że wszystkich czeka poważna dyskusja – zarówno w społeczeństwie, jak i w parlamencie. Posłowie Partii Postępu zasugerowali stopniową rozbudowę parku, na przykład przez dodanie najpierw do Parku Narodowego Vatnajökull lodowca Hofsjökull i przyległych obszarów chronionych. Dodał jednak, że komunikacja z ludźmi znającymi wyżyny nie powiodła się i że szczególnie w południowej Islandii istnieje silny sprzeciw wobec tej kwestii.
„Nie zatwierdzę tej ustawy w obecnym kształcie” – stwierdza Njáll Trausti Friðbersson, poseł Partii Niepodległości. Uważa on, że wiele ważnych tematów, takich jak np. kwestie energetyczne, nie zostały w ustawie odpowiednio wyjaśnione.
Po zaprezentowaniu projektu ustawy tydzień temu minister środowiska Guðmundur Ingi Guðbrandsson powiedział, że jest bardzo optymistycznie nastawiony, jeśli chodzi o zatwierdzenie tego wniosku.
„Za tą ustawą stoi ponadpolityczny komitet składający się ze wszystkich partii politycznych reprezentowanych w parlamencie, a także przedstawicieli samorządów” – wyjaśnił. „Uważam, że obecnie w tej kwestii panuje o wiele większy konsensus niż kiedyś”.
Kiedy rok temu zaprezentowano pierwszy projekt ustawy, została ona skrytykowana przez przedstawicieli niektórych samorządów, którzy czuli, że ich uprawnienia planistyczne są ograniczone. Doprowadziło to do wielu zmian w prawie.
Minister stwierdza, że „posiadanie przez Islandię największego parku narodowego w Europie byłoby oczywiście ogromną atrakcją”.
„W tym kontekście park narodowy mógłby być głównym impulsem dla całej branży turystycznej na Islandii, zwłaszcza gdy zaczniemy ją odbudowywać po pandemii COVID-19. Ludzie chcą odwiedzić kraj, który jest skłonny podjąć odważną decyzję o przeznaczeniu ponad 30 procent swojego kraju na park narodowy w celu ochrony przyrody i tworzenia miejsc pracy w sposób przyjazny dla środowiska” – komentował Minister.
Uważa on, że park przyniesie korzyści pobliskim gminom, ponieważ zaoferowane zostaną usługi związane z jego działalnością, a turyści będą zachęcani do spędzania czasu w górach, zamiast na terenach zamieszkanych.
Dłuższy pobyt turystów jest korzystny dla branży turystycznej, twierdzi Guðmundur. Parki narodowe i obszary chronione oferują szeroko rozumianą edukację i usługi, które – jak podkreśla – są niezbędne, aby turyści chcieli tu zostać na dłużej.