Duński minister spraw zagranicznych Lars Løkke Rasmussen powiedział, że jest pewien wsparcia ze strony innych krajów Unii Europejskiej w sporze ze Stanami Zjednoczonymi o Grenlandię. Premierzy krajów nordyckich dyskutowali wczoraj na ten temat na nieformalnym spotkaniu w Danii.
Rasmussen stwierdził, że zarówno duńskie, jak i grenlandzkie władze czują wsparcie ze strony Islandii w sporze z prezydentem USA o Grenlandię. Poruszył on tę kwestię podczas dzisiejszego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli.
„Jestem pewien, że będziemy rozmawiać o niektórych wypowiedziach Trumpa” – powiedział duński minister przed udaniem się na spotkanie z kolegami w siedzibie Rady Europejskiej dziś rano. „Nie chodzi tylko o Grenlandię, ale także o Panamę i o to, czy wracamy do światowego porządku, w którym silne kraje robią, co im się podoba”.
Prezydent USA Donald Trump zadeklarował zainteresowanie nabyciem Grenlandii ze względu na amerykańskie bezpieczeństwo i interesy gospodarcze. Stanowisko to wywołało niepokój w Danii, zwłaszcza po rozmowie Trumpa z duńską premier Mette Frederiksen w połowie miesiąca. Zgodnie z wypowiedziami kilku urzędników UE, prezydent USA miał być w jej trakcie bardzo konfrontacyjny i agresywnie bronić pomysłu kupna Grenlandii. Wcześniej jego zapowiedzi nie były traktowane do końca poważnie, a aktualnie mówi się o niebezpiecznej sytuacji i kryzysie.
Frederiksen zwołała w tej sprawie spotkanie z premierami Norwegii, Szwecji i Finlandii. Premier Islandii Kristrún Frostadóttir została na nie zaproszona, ale nie mogła przybyć. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Kancelarię Premiera, została ona jednak poinformowana o treści spotkania.
„Nie brakuje jasnych komunikatów ze stolic europejskich w tej sprawie” – powiedział Rasmussen. „Istnieją pewne fundamentalne wartości w odniesieniu do rządów prawa, za którymi wszyscy zdecydowanie się opowiadamy. Jeśli porzucimy te wartości, trudno będzie argumentować przeciwko Putinowi, który wierzy, że ma uzasadnione interesy w Ukrainie, a być może także w krajach bałtyckich. Wyzwaniem byłoby także sprzeciwianie się prezydentowi, który uznaje Tajwan za prawowitą część Chin”.
Minister stwierdził również, że Dania jest w kontakcie z innymi krajami nordyckimi, w tym Islandią, a także krajami bałtyckimi, w sprawie sporu z rządem USA o Grenlandię.
„Nasza premier była wczoraj gospodarzem nieformalnej kolacji. Cieszymy się także dobrą współpracą w ramach grupy NB8 (krajów nordyckich i bałtyckich). Zarówno w Kopenhadze, jak i w Nuuk, czujemy wsparcie ze strony Islandii” – powiedział Rasmussen.
Jak przekazał francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot w rozmowie z „Sud Radio” Francja rozważa możliwość wysłania wojsk na Grenlandię w odpowiedzi na roszczenia prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczące wyspy.
Rząd Danii natomiast inwestuje w obronę Grenlandii. Ma zamiar wydać na ten cel 15 mld koron, które zostaną przeznaczone m.in. na trzy arktyczne okręty wojenne i dwa drony dalekiego zasięgu. Porozumienie w tej sprawie podpisały zarówno partie tworzące rząd, jak i większość opozycji. Decyzję poparły władze terytoriów zależnych od Danii, Grenlandii oraz Wysp Owczych. Minister obrony Danii Troels Lund Poulsen podkreślił, że to pierwszy etap umowy politycznej na rzecz bezpieczeństwa Grenlandii i północnego Atlantyku. Kolejne etapy mają być uzgodnione do końca lata 2025 r.