Lider Partii Niepodległości Bjarni Benediktsson uważa, że najlepiej jest utworzyć nowy rząd z trzech partii, ale nie wyklucza, że włączona w to zostanie także czwarta partia. Przyznał jednak, że osobiście ten pomysł mu się nie podoba.
Benediktsson ma nadzieję, że w najbliższych dniach będzie mógł rozpocząć oficjalne rozmowy w sprawie utworzenia rządu. O swoich działaniach oraz ich efektach planuje poinformować prezydenta Guðni Th. Jóhannessona.
Po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 29. października, prezydent dał liderowi Partii Niepodległości mandat do utworzenia rządu.
W ramach tworzenia rządu Bjarni spotkał się wczoraj z liderami Partii Jasna Przyszłość i Partii Odrodzenie, Óttarrem Proppe i Benediktem Jóhannessonem. Tematem dyskusji była możliwość koalicji między trzema stronami. Benediktsson skomentował kolejne spotkanie z tymi partiami mówiąc, że utworzenie rządu z więcej niż dwiema stronami jest skomplikowane. Dodał także, że musiał porozmawiać z członkami swojej partii i dokonać oceny wszystkich plusów i minusów tych obydwu partii w celu osiągnięcia porozumienia.
Benediktsson komentował, że nie wszystko zależało od niego; ale rozmowy z partiami poszły dobrze. „Politycy potrzebowali kilku dni na to aby zmniejszyło się napięcie w związku z wyborami”, dodał. Wyraził również nadzieję na to, że formalne rozmowy mogą rozpocząć się w najbliższych dniach.
m.m.n.