Tysiące kur zginęło, gdy wczoraj w nocy wybuchł pożar na fermie kur. Kierownik firmy mówi, że szkody są ogromne, a najgorsze jest to, że były tam żywe zwierzęta.
Pożar wybuchł na dachu jednego z budynków. Według informacji od straży pożarnej, nie nadaje się on do użytku, ale udało się zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia.
Nie było tam zagrożenia dla ludzi, ale co najmniej sześć tysięcy kurczaków zginęło od ognia i dymu.
Stefán mówi, że podobny budynek wraz z wyposażeniem kosztuje około 150 milionów ISK, ale nie jest możliwe natychmiastowe oszacowanie szkód. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie źródła pożaru, a Stefán czeka na jego wyniki.
„To nietypowe, że na takiej fermie pożar wybucha na dachu. Podejrzewam, że mógł zawinić system wentylacji w kurniku – ogień wydobywał się z wentylatorów” – wyjaśnia Stefán.