Firmy turystyczne mają w ostatnim czasie do czynienia z procederem, który można nazwać zorganizowanym oszustwem. Wycieczki są w nich rezerwowane z krótkim wyprzedzeniem, a niemal natychmiast po ich odbyciu przez klienta bank żąda zwrotu środków z karty kredytowej z wyjaśnieniem, że transakcja była nieautoryzowana.
Valur Heiðar Sævarsson, jeden z właścicieli firm poszkodowanych w ten sposób, mówi, że zrozumienie zaistniałej sytuacji zajęło mu trochę czasu. Zauważa również, że dokonywanie rezerwacji z krótkim wyprzedzaniem jeszcze bardziej utrudnia monitorowanie klientów.
Kilka firm padło ofiarą podobnych oszustw. W dyskusji na ten temat na facebookowej grupie Bakland ferðaþjónustunnar („Sieć sektora turystycznego”) wyjaśniono, że skradzione numery kart kredytowych, wszystkie pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, zostały wykorzystane do zakupu dużej liczby kart podarunkowych. Zostały one następnie zarejestrowane na nazwiska chińskich gości. Informacje podane podczas rezerwacji, takie jak adresy e-mail, adresy domowe i numery telefonów, wydają się być sfabrykowane.
Firma Valura poniosła milionowe straty, co skłoniło go do dalszego zbadania sprawy. Jego uwagę natychmiast zwrócił fakt, że gdy turyści byli pytani o rezerwacje, które wyglądały na nieuczciwe, szybko znikali i nie próbowali nawet twierdzić, że były one przez nich opłacone.
Żaden z takich turystów nie chciał ujawnić, gdzie dokonał zakupu wycieczki. Valur twierdzi, że wszystko wskazuje na to, że goście byli świadomi niepewnego charakteru transakcji.
Jeden z gości niechętnie udzielił mu wreszcie informacji, że kupił wycieczkę za pośrednictwem „platformy sprzedażowej podobnej do Amazona”. Pomimo tej wiedzy, Valur nadal ponosi straty, ponieważ operator kart kredytowych utrzymuje, że transakcje były nieautoryzowane.
Valur twierdzi, że niewiele może zrobić, aby zapobiec tego typu oszustwom. W obecnej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest zablokowanie wszystkich rezerwacji, które nie obejmują tak zwanego uwierzytelniania 3D Secure. Znaczna liczba turystów zarówno z Chin, jak i Stanów Zjednoczonych nie korzysta z tego rodzaju zabezpieczenia, co oznacza, że duża część jego klientów zostałaby wykluczona z dokonywania rezerwacji przez Internet.
Podkreśla on, że niezwykle ważne jest, aby w takich przypadkach firmy płatnicze brały na siebie odpowiedzialność i stawały po stronie faktycznych ofiar ponoszących straty, co do tej pory się nie zdarzyło.