Nałożenie podatku na przychody z reklam pobierane przez zagraniczne firmy technologiczne, takie jak Facebook i Google, jest pilne, powiedziała wczoraj dla RÚV minister kultury i spraw gospodarczych. Płatności za reklamę do zagranicznych firm wyniosły w 2009 roku około 369 mln ISK i stopniowo wzrosły do łącznej kwoty niemal 9,5 mld ISK w 2021 roku.
Od dawna podejmowane są starania, aby nałożyć podatek na zagranicznych gigantów technologicznych, takich jak Facebook i Google, którzy uzyskują dużą część krajowych przychodów z reklam, ale nie płacą podatków w Islandii. To tworzy luki w islandzkich firmach medialnych, a także w skarbie państwa – zauważa RÚV.
We wrześniu 2018 roku ówczesna minister edukacji, Lilja Alfreðsdóttir, zwołała konferencję prasową, aby omówić plany wzmocnienia islandzkiego środowiska medialnego przez ograniczenie działalności RÚV na rynku reklamowym oraz nałożenie podatków na zagraniczne firmy technologiczne.
„To właśnie dlatego proponujemy jednolity podatek od krajowych i zagranicznych mediów internetowych, ponieważ wiele z tych przychodów z reklam opuszcza kraj. Nie tylko my stoimy przed tym wyzwaniem, ale także nasze sąsiednie kraje” – zauważyła Lilja nieco ponad cztery lata temu.
RÚV powtarza te stwierdzenia Lilji Alfreðsdóttir – która obecnie pełni funkcję minister kultury i spraw gospodarczych – we wczorajszym wywiadzie. Minister odpowiedziała w ten sposób: „Zdecydowaliśmy się zapewnić wsparcie operacyjne prywatnym firmom medialnym w Islandii, co było ważnym krokiem. Obecnie dokonujemy przeglądu środowiska podatkowego firm medialnych i bierzemy pod uwagę rozwój sytuacji za granicą”.
Islandzki urząd statystyczny dokonał przegląd podziału funduszy reklamowych między media krajowe i zagraniczne. W 2013 roku przychody z reklam zagranicznych mediów znacznie wzrosły kosztem firm krajowych. Ten trend się utrzymał. Na przykład w 2021 r., kiedy spodziewano się zrekompensowania strat po pandemii, przychody z reklam krajowych wzrosły o 14%, natomiast przychody z reklam firm zagranicznych wzrosły o 34%.
Urząd statystyczny monitoruje również płatności za reklamę dla firm zagranicznych, które w 2009 roku wynosiły około 369 mln ISK, ale wzrosły do prawie 9,5 mld ISK w 2021 roku. Urząd skupił się na płatnościach za reklamy dokonywanych za pośrednictwem kart kredytowych, pochodzących zazwyczaj od mniejszych firm, lub z mniejszych kampanii reklamowych, w których znaczną rolę odgrywają zagraniczni giganci technologiczni, tacy jak Facebook i Google. Ich udział w przychodach z reklam wzrósł z 29% w 2009 r., gdy łączny przychód wynosił 153 mln ISK, do 89% w 2011 r., gdy łączny przychód wynosił 371 mln ISK. Natomiast w 2021 roku ich udział w przychodach z reklam wyniósł 95%, kiedy to łączne płatności wyniosły 4,6 mld ISK. Żadna z tych firm nie płaciła w Islandii podatków.
Biorąc pod uwagę globalny charakter zagadnienia, rząd współpracował z innymi krajami w ramach OECD nad sposobem opodatkowania tych przychodów.
„Mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie, ponieważ istnieje wiele krajowych firm, polegających na uczciwej pozycji konkurencyjnej wobec tych międzynarodowych gigantów” – powiedział dla RÚV minister finansów Bjarni Benediktsson w 2021 roku.
Lilja Alfreðsdóttir stwierdziła, że rozwiązanie tej kwestii jest sprawą pilną, ale nie obiecała, że takie przepisy zostaną uchwalone w tym roku.
„Miałam nadzieję, że rozwiązanie ujrzy światło dzienne w 2019 roku. Ale potem uwaga większości rządów przesunęła się na pandemię. Mam jednak wrażenie, że dziś istnieje większe zrozumienie dla pilności tej sprawy”.