Nocne niebo jest obecnie wyjątkowo piękne, a do lutego potrwa intrygujące zrównanie planet. Kilka z nich ustawiło się w rzadkiej formacji, co ostatni raz miało miejsce 400 lat temu.
Sævar Helgi Bragason, jeden z edytorów strony Astronomy Web, wyjaśnia: „Na niebie można zaobserwować obecnie sześć z siedmiu planet widocznych z Ziemi i pozostaną one tam aż do lutego. Następnie Saturn zniknie w świetle słonecznym. Merkury nie jest obecnie widoczny, ponieważ znajduje się zbyt blisko Słońca. Teraz na nocnym niebie możemy zobaczyć Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna”.
Koniunkcja rozpoczęła się na początku tego roku, kiedy wszystkie widoczne planety pojawiły się na niebie w tym samym czasie. Zjawisko to może trwać kilka tygodni i zwykle występuje mniej więcej co dwa lata.
„Jednak takie ustawienie, w jednym rzędzie, nie zdarzyło się od około 400 lat. Po prostu taką mamy teraz perspektywę na kosmos i Układ Słoneczny – to zbieg okoliczności, że wszystkie one są widoczne razem na niebie” – mówi Sævar.
Planety nigdy nie ustawiają się w idealnie prostej linii, ponieważ ich orbity nie znajdują się w jednej płaszczyźnie. Podążają one natomiast wzdłuż ścieżki zwanej ekliptyką, czyli linią, po której porusza się Słońce po niebie.
„Co jakiś czas kilka planet pojawia się blisko siebie, co zawsze przyciąga uwagę. W tej chwili najjaśniejsze z nich są dobrze widoczne na wieczornym niebie, co sprawia, że warto spojrzeć w górę, aby je zaobserwować”.
Według Sævara, Mars będzie widoczny około pory kolacji i będzie miał czerwonawy odcień. Jowisz, który świeci jasno, będzie widoczny na południowym wschodzie, podczas gdy Wenus, najjaśniejsza z wszystkich, będzie na południowym zachodzie, tuż nad Saturnem. Te cztery planety będą widoczne gołym okiem. Żeby dostrzec Urana i Neptuna potrzebny będzie teleskop.
„Warunki dzisiejszej nocy wydają się sprzyjające, więc jest to świetna okazja, aby spojrzeć w górę i obserwować piękne planety, święcące jasnym światłem w ich najlepszym wydaniu” – dodaje.