Islandzka minister edukacji Lilja Alfreðsdóttir wysłała list do Tima Cooka, dyrektora generalnego Apple z prośbą o pomoc w zachowaniu języka islandzkiego przez dodanie go do kolekcji głosowych, tekstowych i językowych systemów operacyjnych firmy.
W liście wyraża swoje zainteresowanie wykorzystaniem technologii w szkołach i w społeczeństwie jako całości. Zauważa, że inteligentne urządzenia nie obsługują islandzkiego, co powoduje, że Islandczycy obawiają się o los swojego języka, który zachował się w niemal niezmienionej formie przez tysiąc lat i stanowi rdzeń kultury narodu i jego wizerunku.
Zauważa ona, że władze Islandii zgromadziły naukowców, przedsiębiorców i prywatne firmy, aby pracować nad projektami mającymi na celu poprawę technologii obsługi języków dla tych, którzy chcą przekazać islandzkie głosy dla inteligentnych urządzeń.
„Jak wynika z [listu], celem jest zwrócenie się o pomoc do jednej z największych firm na świecie, aby zapewnić zachowanie języka islandzkiego” – pisze Lilja w artykule opublikowanym w Morgunblaðið. „Spodziewamy się pozytywnej odpowiedzi, ponieważ z doświadczenia wiemy, że kropla drąży kamień. Wystarczy wspomnieć reakcję Disneya, kiedy zeszłej zimy namawialiśmy ich do zwiększenia liczby napisów i dubbingu w języku islandzkim w serwisie streamingowym Disney+. Ten wysiłek już zaowocował lepszą jakością usług dla islandzkich dzieci i innych użytkowników serwisu streamingowego.”
„Wzrost poziomu znajomości języków obcych wśród Islandczyków, szczególnie w odniesieniu do języka angielskiego, jest pozytywny i stwarza różne możliwości. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku dzieci i młodzieży. Znajomość angielskiego wzmacnia ich pozycję na rynku pracy, ale jednocześnie globalizacja zagraża różnorodności kulturowej.”
„Ufamy, że możemy liczyć na pomoc największych w naszej walce o przyszłość języka islandzkiego” – podsumowuje Lilja.