W środku nocy rozpoczęła się akcja ratownicza 33 górników, uwięzionych w kopalni San José w Chile. Górnicy od 5 sierpnia byli pod ziemią. Jest to pierwszy przypadek, żeby po 69 dniach, na głębokości 625 metrów i w tak ekstremalnych warunkach ludzie mogli przeżyć.
Pierwszego górnika wyciągnięto dzisiejszej nocy, na powierzchni czekali na niego rodzina i prezydent Chile Sebastian Pinera. Po akcji ratowniczej 31 letni górnik oddany był pod opiekę lekarską.
Wśród uwięzionych górników, znajdował się jeden Boliwijczyk, 23 letni Carlos Mamani. Dzień wypadku był jego pierwszym dniem w pracy. Akcji ratunkowej przyglądał się również prezydent Boliwii Evo Morales.
Obecnie uratowano z szybu 7 górników. Kolejni będą wyciągani co godzinę, specjalną kapsułą, która umożliwia zabranie jednej osoby.