Nikt by się nie spodziewał, że reprezentacja Islandii w piłce nożnej zajdzie kiedykolwiek tak daleko. Dzisiaj Islandczycy są wśród ośmiu najlepszych drużyn w Europie. Mają szansę trafić do jeszcze węższego grona, ale już teraz są prawdziwymi zwycięzcami tego turnieju…
Nie oznacza to jednak, że Islandia musi pocieszać się skalą sukcesu, jaki dokonała i pogodzić się z bezwzględną porażką z Francją. Dzisiejszy mecz jest do wygrania – tak twierdzą zarówno kibice, jak i piłkarze ze sztabem szkoleniowym. Z kolei Lars Lagerback oszacował na konferencji prasowej, że szanse na wygraną opiera na 60:40% dla Francji. Bezdyskusyjnie trzeba stwierdzić, że Islandia może nawiązać z rywalami walkę o awans do półfinału. Dodatkowym wsparciem dla piłkarzy będą znowu fani z dalekiej północy, którzy zasiądą na swojej trybunie w liczbie prawie dziewięciu tysięcy. Poza stadionem będzie ich jeszcze od dwóch do trzech tysięcy. Tylko wczoraj przez cały dzień i dzisiaj do późnego popołudnia z Keflaviku w kierunku Paryża wyleciało 21 samolotów. Islandczyków ogarnęła istna euforia, a dodatkowo motywowały ich promocyjne ceny lotów. Większość przelotów zorganizował WOW air oraz Icelandair.
Spotkanie Francji z Islandią rozpocznie się o godzinie 21:00.