Coraz więcej osób w Islandii zastanawia się, ile plastiku jest w wielkanocnych jajkach. Dyrektor ds. marketingu firmy Freyja mówi, że konkurencja między producentami powoduje używanie plastikowych opakowań, zamiast droższych papierowych.
Większość Islandczyków dostało na święta co najmniej jedno pięknie wykonane czekoladowe jajo wielkanocne – każde owinięte w folię, ozdobione plastikowymi elementami i wypełnione słodyczami, które też często są owinięte w folię.
Zapytana, czy przy zakupie jaj wielkanocnych uwzględnia ich wpływ na środowisko, Guðlaug Helga Ásgeirsdóttir powiedziała: „Nie! Ale oczywiście powinnam”.
„Zawartość jajka zdaje się być ważniejsza. Reszta staje się problemem później” – powiedziała Helga Karlsdóttir.
„Kupiliśmy cztery jajka i wystarczy już na ten rok” – powiedziała Margrét F. Sigurðardóttir, zgadzając się jednak z innymi kupującymi, że nigdy nie myślała o jajach wielkanocnych w kontekście ochrony środowiska.
Dziennikarze RÚV kupili jaja wielkanocne (oczywiście wyłącznie do celów badawczych) od trzech największych islandzkich producentów: Nói Siríus, Góa i Freyja. Wszystkie były podobnej wielkości i wszystkie wydawały się zawierać podobną ilość plastiku, no może jajo z Nói Siríus miało go odrobinę mniej.
Ale dlaczego słodycze wewnątrz jaj są również owijane w folię? „Robi się to po to, aby zabezpieczyć czekoladę, z której zrobione jest jajko” – wyjaśnił kierownik ds. marketingu firmy Freyja, Pétur Thor Gunnarsson.
Dlaczego nie używa się do tego papieru? „To dobre pytanie. Papierowe opakowania są drogie. Zwiększyłoby to cenę naszych produktów w sklepach, a konkurencja między producentami jest ostra. Jest to główny powód, dla którego nie stosuje się opakowań papierowych” – dodał Pétur Thor.
Grupa GMT/Monika Szewczuk