Linie lotnicze Play zaproponowały, aby rząd zredukował wydatki, kupując zawsze najtańsze bilety lotnicze. Sugerują również wyeliminowanie zachęt do częstych lotów dla pracowników publicznych.
Na oficjalny portal konsultacyjny wciąż napływają sugestie od obywateli, jak zoptymalizować wydatki rządowe. Do tej pory zgłoszono prawie 3000 propozycji.
Wśród ostatnich autorów są linie lotnicze Play, które twierdzą, że państwo mogłoby znacznie obniżyć koszty, wybierając ich usługi, zamiast linii Icelandair.
Propozycja Play dotycząca oszczędności składa się z dwóch elementów. Po pierwsze, instytucje państwowe powinny zawsze kupować najtańsze bilety lotnicze dla pracowników podróżujących do i z Islandii w celach służbowych. Po drugie, korzyści finansowe płynące z takich podróży powinny trafiać do państwa, jako faktycznego nabywcy biletów lotniczych.
W swoim oświadczeniu Play podkreśla, że Icelandair oferuje swoim klientom punkty lojalnościowe za dokonywanie rezerwacji biletów tych linii lotniczych. Play zamiast tego oferuje niższe ceny na porównywalne usługi.
Według Play, gdy rząd kupuje przeloty dla pracowników publicznych, korzystając z usług Icelandair, odnoszą oni osobiste korzyści z gromadzenia punktów lojalnościowych.
„Stwarza to znaczącą zachętę dla pracowników publicznych do faworyzowania linii Icelandair kosztem Play. Można również śmiało dodać, że loty w Play są w większości przypadków tańsze niż w Icelandair. Na wybór linii lotniczej mogą również wpływać takie czynniki jak godziny odlotów, ale gromadzenie punktów lojalnościowych przez osoby prywatne jest zachętą niewłaściwą, prowadzącą do tego, że państwo płaci znacznie więcej za loty pracowników publicznych niż jest to konieczne”.
Jak zauważono w propozycji Play, godnym uwagi przykładem wyboru droższej opcji są loty zakupione przez członków parlamentu w 2023 roku. Cytując artykuł w Morgunblaðið, przedstawiciele linii stwierdzają, że w ubiegłym roku zakupiono przeloty o wartości 20,9 miliona ISK od Icelandair, które w Play kosztowałyby zaledwie 500 000 ISK, co stanowi ponad czterdziestokrotną różnicę.
Play argumentuje, że takiej różnicy nie uzasadniają ceny biletów, miejsca docelowe ani czas lotów.
Linie lotnicze Play obsługują europejskie miasta często odwiedzane przez parlamentarzystów, a ich poranne odloty do Europy są zazwyczaj o godzinę wcześniejsze niż loty Icelandair. Nie powinno to uzasadniać wyboru droższej opcji, zwłaszcza gdy w grę wchodzą fundusze publiczne.
„Zakupy przelotów przez parlament stanowią zaledwie ułamek ogólnych wydatków państwa na bilety lotnicze. Play szacuje, że państwo mogłoby zaoszczędzić dziesiątki milionów rocznie, zaprzestając dotowania udziału pracowników publicznych w niepotrzebnie kosztownym programie lojalnościowym”.