W grudniu został w Reykjavíku pobity stuletni rekord zimna. Termometry zarejestrowały najniższą temperaturę od 1916 roku.
Meteorolog twierdzi, że jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy jest to efekt zmian klimatycznych, ale pewnością w ciągu ostatnich dwóch miesięcy w kraju mogliśmy doświadczyć ekstremalnych warunków pogodowych.
Przeczucia wielu mieszkańców południowego zachodu okazały się być słuszne – po wyjątkowo rekordowo ciepłym listopadzie, nastał rekordowo mroźny grudzień.
„Grudzień był bardzo niezwykły. To ósmy najzimniejszy grudzień w kraju od początku rozpoczęcia pomiarów. Ostatni raz podobne temperatury wystąpiły w 1973 roku, a Reykjavík nie był zimniejszy od 1916 roku” – mówi Kristín Björg Ólafsdóttir, ekspertka ds. badań klimatycznych w Islandzkim Biurze Meteorologicznym.
Średnia temperatura w Reykjavíku w grudniu wynosiła -3,9 stopnia C. Najzimniej było 30 grudnia, kiedy średnia dzienna temperatura wynosiła -11,3 stopnie C. Mróz utrzymywał się w Reykjavíku niezwykle długo. Średnia dzienna temperatura była poniżej zera od 7 grudnia do dzisiaj. Jednak od jutra temperatura znów zacznie spadać i utrzyma się tak do końca tygodnia.
„Zdecydowanie najzimniejszy grudzień, zarówno w całym kraju, jak i w Reykjavíku, był w 1880 roku. W Reykjavíku było dużo chłodniej, średnio – 7,5 stopnia C” – mówi.
Natomiast jeżeli chodzi o opady śniegu, to nie ustanowiono nowego rekordu.
„Nie ma wyjątkowo dużo śniegu. Było po prostu sucho i mamy dużo zasp. Ale w tym miesiącu było wyjątkowo mało opadów” – dodaje Kristín Björg.
Mówi, że jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy obecna pogoda jest efektem zmian klimatycznych.
„W ostatnich latach było to niezwykłe. Musimy tylko przyjrzeć się bliżej, czy na Islandii pojawiają się takie ekstrema pogodowe. Nie możemy od razu na to odpowiedzieć. Ale oczywiście jest to coś, czemu się przyglądamy” – podsumowała Kristín.