Iceland Airwaves już za nami, bo wszystko, co dobre, szybko się kończy. W tym roku jedną z atrakcji festiwalu były… najmniejsze koncerty off-venue. Miały one miejsce w malutkim domku zwanym Eldhús (Kuchnia). Wiosną tego roku ta zaopatrzona w kółka chatka przemierzała Islandię jako Iceland’s Little House of Food, dając każdorazowo czwórce przybyszy możliwość zasmakowania najlepszego jedzenia, jakie może zaoferować Wyspa Lodu i Ognia. Posiłki były przygotowywane każdej nocy przez innego kucharza, wybranego spośród grona sław światowej oraz islandzkiej kuchni, a także farmerów i mieszkańców całej Islandii. Podczas Iceland Airwaves w Eldhús spałaszować można było islandzkie dźwięki, a pierwszym zespołem, który miał okazję się tam zaprezentować, był Tilbury.
Ta supergrupa została założona latem 2010 roku przez Þormóðura Dagssona, znanego z m. in. Skakkamanage, Jeff Who? i Hudson Wayne. Początkowo był to solowy projekt pod nazwą Formaður Dagsbrúnar, lecz szybko ewoluował do miana pełnoprawnego zespołu. Swoją debiutancką płytą Exorcise, wydaną w maju tego roku, wywołał spore poruszenie. Nazwą twórcy odwołują się do dzieł pisarza Þórarinna Eldjárna oraz filmowca Viðara Víkingssona. Jest to widoczne zwłaszcza w teledysku do utworu Tinderloin, który zawiera sceny z islandzkiego filmu z 1987 roku nakręconego przez wspomnianego reżysera. Obraz ten zaś bazuje na krótkiej historii napisanej przez Þórarinna Eldjárna.
Specjalnie dla Inspired by Iceland perkusista Magnús Trygvason Eliassen i gitarzysta Örn Eldjárn powiedzieli kilka słów o tym, co zaplanowali na występ w Eldhús, jak widzą Islandię i jakie daliby jej inne imię – wywiad ten możecie zobaczyć tutaj. A poniżej obejrzeć możecie, jak panowie z Tilbury zaprezentowali się w Eldhús pierwszego dnia tegorocznego festiwalu Iceland Airwaves, mając na występ nieco ponad kwadrans.
źródło: muzykaislandzka.pl