2 grudnia ukazała się najnowsza EPka grupy Sign – „Out From the Dirt”. Grupa Ragnara Zolberga powróciła po 4-letniej przerwie z nowym brzmieniem. Ich najnowsze wydawnictwo świetnie radzi sobie w grudniowych notowaniach gogoyoko, zajmując miejsce w pierwszej piątce najlepiej sprzedających się albumów.
„Out From the Dirt” jest dowodem na to, że islandzki rock-metal wciąż żyje. Sign to prawdziwi rockmani, choć mogliby być wnukami Alice Coopera. Historia zespołu sięga 2000 roku, kiedy 13-letni wówczas Ragnar wraz z Hörðurem Stefánssonem i swoim bratem Egillem postanowili podbić rockową scenę Islandii wnosząc nową jakość i świeżą krew. Oficjalna biografia zespołu koncentruje się jednak na Ragnarze. Jako 6-latek, z gitarą w ręku, w podartych dżinsach i skórzanej kurtce odwiedził szkołę nauki gry na gitarze. To miało przesądzić o jego późniejszych losach. Będąc nastolatkiem najwięcej czasu spędzał w piwnicy, nagrywając kawałki na 8-ścieżkowcu, który dostał w prezencie od rodziców.
W 2005 roku Sign wydali album „Thank God For Silence”. Muzycy zaprosili do współpracy Marka Plati (basistę zespołu Davida Bowie) oraz gitarzystę Earla Slicka (John Lennon, David Bowie). Obaj panowie przylecieli na Islandię i pracowali przy trzech utworach Sign. Potem zespół pojawił się w Kerrang!, a krytycy okrzyknęli ich kolejną rewelacją ze Skandynawii. Sign brali udział w nagraniach kolejnych coverowych składanek poświęconych wielkim rockowym i metalowym zespołom, występowali też na deskach ze swoimi idolami jak Skid Row czy Kiss.
W tym czasie Ragnar nagrał też kilka solowych albumów i współtworzył projekt RÓ, wraz ze swoim przyjacielem z dzieciństwa Ómarem Emilssonem (frontman post-hardcore’owego Of stars we are). Ta współpraca zaowocowała wydaniem w 2011 roku albumu The Battle of Brothers. Dołączył też do szwedzkiej kapeli Pain Of Salvation, którą wspiera na gitarze podczas tras koncertowych.
Wróćmy jednak do 2012 roku. Na początku grudnia światło dzienne ujrzała najnowsza produkcja Sign. To 4-utworowa EPka zapowiadająca nowy, pełny album. Rockowe brzmienie zespołu zyskało nieco świeżości dzięki elektronicznym dodatkom. Moją uwagę zwróciły jednak tylko dwa pierwsze utwory – spokojny Out From the Dirt, promujący EPkę klipem video i ostrzejszy Rockers Don’t Bathe. Muszę uczciwie przyznać, że całość nie wbija w ziemię, a panowie nie zaskakują niczym nadzwyczajnym. Tego typu zespołów znajdziemy w Polsce całe mnóstwo, zwracam jednak uwagę na Sign, bo to nieliczni reprezentanci młodego islandzkiego pokolenia grającego mocną, gitarową muzę, zabarwioną rockiem i metalem.
SIGN – „Out From the Dirt”
1. Out From the Dirt
2. Rockers Don’t Bathe
3. Words of Mine
4. When Demons Win (acoustic)
Płyty – za darmo – posłuchacie na gogoyoko.
źródło: muzykaislandzka.pl