Ma 25 lat i wydał już dziesięć albumów. Ragnara Sólberga do niedawna kojarzyli jedynie fani hard rockowych brzmień zespołu Sign, jednak od jakiegoś czasu, za sprawą swoich solowych projektów muzyk dał się poznać szerszej publiczności. Urodzony w Reykjaviku i wychowany wśród miłośników rocka, Ragnar od najmłodszych lat pragnął zostać artystą. Jako nastolatek wraz z bratem stworzył zespół, początkowo funkcjonujący pod roboczą nazwą HALIM, którą wkrótce zmieniono na Sign. I to właśnie funkcja gitarzysty i wokalisty Sign przyniosła Sólbergowi dużą popularność. W 2001 roku grupa wydała debiutancki album „Vindar og Breytingar”. Krytycy byli zachwyceni, a słuchacze zastanawiali się skąd szczupły blondyn z pomalowanymi na czarno oczami czerpie taki ogrom energii. Kariera Sólberga (który dla celów marketingowych zmienił nazwisko na Zolberg) i jego zespołu rozwijała się bardzo szybko. Rockmanów doceniono nie tylko na rodzimym rynku muzycznym, ale również za granicami wyspy.
Nadszedł czas na współpracę z brytyjskim magazynem Kerrang!. Na składance „Higher Voltage!: Another Brief History of Rock”, Sign umieścili popularny numer pierwotnie wykonywany przez Skid Row „Youth Gone Wild”. Kerrang! tak bardzo pokochał Islandczyków, że rok później zaproponował im współpracę nad kolejnym projektem, tym razem poświęconym twórczości muzycznej Iron Maiden. Sign, obok Metaliki i Avenged Sevenfold, wykonali cover jednej z piosenek Ironów („Run To The Hills”). Ragnar Sólberg w całości wyprodukował ten utwór, ale jego nowatorska interpretacja spotkała się z dużą krytyką ze strony fanów Steve’a Harrisa i spółki. Chłopcy z Sign postanowili nie przejmować się nieprzychylnymi komentarzami i w 2008 roku nagrali – ostatni jak do tej pory – ale zdecydowanie najlepszy album „The Hope”. Ragnar Sólberg jako frontman Sign osiągnął naprawdę dużo. Zdobywał nagrody, podróżował po całej Europie, aż wreszcie postanowił sprawdzić się w czymś innym. Pierwszym solowym projektem muzyka był krążek „The Circle”. Po przeprowadzce to Szwecji znów zmienił nazwisko sceniczne (ZSólberg) i wydał kolejny album „The Hanged Man”. Mocne riffy pamiętane z czasów działalności w hard rockowej grupie zamienił na brzmienie akustyczne i bardzo emocjonalne. Jednak kiedy mogłoby się już wydawać, że Ragnar Sólberg zszedł do spokojniejszej sfery muzyki rockowej, zaprezentował nam energiczną i zadziorną wersję popularnego hitu Willow Smith „Whip My Hair”. Trudno jest więc jednoznacznie określić jakim artystą jest Sólberg. To niewątpliwie szalony, prowokujący i zaskakujący twór islandzkiej sceny muzycznej.