Zatrzymany w piątek, na lotnisku w Turcji, 28- letni Islandczyk Davíð Örn Bjarnason, nadal przebywa w areszcie. Mężczyzna został aresztowany przez służby celne pod zarzutem próby przemytu antyków. Jak informowaliśmy wcześniej, mężczyzna był w podróży ze swoją narzeczoną Þórą Birgisdóttir, która wróciła do domu aby móc zająć się ich wspólnymi dziećmi.
Islandzki konsul w Turcji- Selim Sariibrahimoglu w rozmowie z ruv.is, powiedział, że istnieją przynajmniej trzy powody, dla których młody Islandczyk nie został zwolniony z aresztu. Zgodnie z jego wypowiedzią Davíð Örn przebywa w areszcie ponieważ nie ma w Turcji stałego adresu, ze względu na charakter przestępstwa którego się dopuścił oraz z powodu podejrzenia, że będzie on chciał opuścić kraj.
Jednak jak dodaje konsul, prawnicy Davíða próbują przyspieszyć proces i możliwe, że odbędzie się on w czasie najbliższych dwóch do trzech tygodni. Jeżeli zostanie on skazany, może mu grozić od 3 do 6 lat pozbawienia wolności.
Sariibrahimoglu dodał również, że Davíð otrzymał wczoraj pozwolenie na to aby zadzwonić do swojej matki, narzeczonej i dzieci.
Sprawa ta zyskała dużo uwagi w Szwecji gdzie obecnie mieszka para Islandczyków. Narzeczona Davíða opisała wczoraj całe zajście i jego aresztowanie redaktorom gazety Aftonbladet.
Zapewne żadne z nich nie podejrzewało, że kupując kawałek marmuru na jednym z targów, będą mieli takie problemy. Po tym jak podczas kontroli, celnicy znaleźli kamień w bagażu, para natychmiast została zatrzymana i zabrana na komisariat.
„Powiedzieli nam, że powinniśmy znać tureckie prawo: kamień, który mieliśmy okazał się antykiem, który należał do muzeum. Zapytałam czy możemy odejść by jeszcze zdążyć na nasz samolot, tłumacząc, że mamy trójkę dzieci w domu” mówiła Þóra.
Policja pozwoliła odejść Þórze, ale zatrzymano Davíða.
„Bardzo się boję. Myślę o nim, nie wiem nic o tym jak go traktują, czy ma łóżko” mówiła Þóra.
Według Fréttablaðið, Þóra zamierza zabrać dzieci ze sobą do Islandii gdzie chce poczekać na zakończenie tej sprawy.