W czwartek informowaliśmy was o wzroście ciśnienia magmy w wulkanie Hekla, co może sugerować przebudzenie się wulkanu i prawdopodobną jego erupcje. Dzisiejszy dzień przynosi nam jeszcze bardziej niepokojącą wiadomość. W okolicach Myrdalsjokull, czwartego pod względem wielkości lodowca Islandii, doszło do powodzi i zalania drogi krajowej nr. 1. Fala wody napływająca z lodowca zniszczyła wybudowany w 1990 roku most nad Múlakvísl. Przyczyną powodzi są najprawdopodobniej płytkie ruchy magmy pod wulkanem Katla, odnotowano tam dziś niewielką aktywność sejsmiczną. Magma przemieszczająca się na niedużej głębokości najprawdopodobniej powoduje topnienie lodowca, co w konsekwencji przyczynia się do powstawania okresowych rzek lodowcowych. „Jest możliwe, że nastąpiła mała erupcja pod wulkanem Katla” powiedziała dziś rano Sigurlaug Hjaltadóttir, z Islandzkiego Biura Meteorologicznego, badająca całą sprawę. Dodała także, że jest jednak zbyt wcześnie by powiedzieć coś więcej na ten temat. Katla wybuchła ostatni raz w 1918 roku. Jej erupcje następują średnio, co 40 do 80 lat. Islandzcy badacze, można by powiedzieć, spodziewają się wybuchu tego wulkanu od kilku lat.
za: mbl.is / ruv.is