Przedstawiciele centrum pomocy dla kobiet Stígamót, które jest w Reykjaviku, twierdzą, że w gazetach takich jak Fréttablaðið, pod przykrywką ogłoszeń dotyczących masażu kryją się w rzeczywistości inne usługi. Reklamy, które zwróciły uwagę są napisane w języku angielskim i dotyczą masażu całego ciała lub masażu brazylijskiego. Zgodnie z tym co powiedział wczoraj wieczorem w audycji radiowej Rás 2, rzecznik centrum Stígamót, ogłoszenia te są bardzo jednoznaczne i dotyczą one prostytucji. Bardzo możliwe jest, że zaangażowany w to jest również handel ludźmi.
Komisarz policji z wydziału ds. przestępstw seksualnych, Björgvin G. Björgvinsson, zgadza się z tym co powiedział rzecznik centrum Stígamót. „Mamy już świadka w tej sprawie, że ogłoszenia te dotyczą prostytucji”, powiedział Björgvin. Jednak reklamy, które są umieszczane w gazecie nie są nielegalne, dlatego cała ta sprawa musi być traktowana bardzo ostrożnie, dodał Björgvin. Reklamy te są pod stałą kontrolą prawników, którzy starają się sprawdzić, czy jest w to wszystko zaangażowany jakiś pośrednik.
W Islandii prostytucja nie jest tak powszechna jak w innych krajach, ale zdarzały się przypadki, że zwabiano do kraju kobiety z Europy Wschodniej, pod pretekstem uczciwej pracy, a w rzeczywistości zmuszano je do prostytucji, informuje policja.
Pod przykrywką masażu
Udostępnij ten artykuł