Członkowie parlamentu nadal nie doszli do ostatecznego wniosku w sprawie opłat dla turystów za dostęp do naturalnych atrakcji Islandii.
W minionym tygodniu obrady w parlamencie wraz z Ministerstwem Przemysłu skoncentrowane były wokół pomysłu „nature pass”, czyli karty zapewniającej wstęp do odwiedzania naturalnych atrakcji na Islandii. Oferta skierowana ma być do turystów, a dochody ze sprzedaży kart zapewniłyby opiekę nad miejscami, które są z roku na rok coraz bardziej oblegane przez zwiedzających.
Przewodnicząca Lewych Zielonych, Katrin Jakobsdóttir powiedziała, że chociaż uważa wzrost w branży turystycznej za dobry dla Islandii to nadal nie wiadomo, jakie dochody przynosi ta branża państwu. Dodała, że konieczne jest zapewnienie Islandczykom bezpłatnego dostępu do „cudów natury” na terenie całego kraju.
Jón Gunnarsson z Partii Niepodległości wskazał, że pomysł „nature pass” jest komentowany od wielu miesięcy, ale nie dochodzi do żadnych konkretnych działań, więc może należy poszukać prostszych rozwiązań.
Według Katrin Júlíusdóttir, przewodniczącej socjaldemokratów, rozmowy na temat ochrony natury przez wprowadzenie opłat wstępu są wyłącznie elementem kampanii wyborczej.
Przeciwnego zdania jest Ottar Proppe z Bright Future.
– To bardzo ważne by osiągnąć wielostronne porozumienie i budować wielostronną świadomość, że turystyka ma ogromny wpływ na stan przyrody na Islandii – powiedział Ottar Proppe. – Chodzi o to by rósł dochód narodowy dzięki rozwojowi turystyki, ale nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której nieograniczony dostęp do islandzkiej przyrody zrujnuje ją w ciągu kilku lat.