W Luksemburgu, przed Trybunałem Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) odbywała się wczoraj rozprawa sądowa dotycząca Icesave. Sąd wysłuchał wystąpień przedstawicieli wszystkich stron domagających się kary dla Islandii.
Sprawę do Trybunału wniósł Urząd Nadzoru EFTA, który uznał, że Islandia powinna odpowiedzieć za stratę depozytów oddziału islandzkiego banku w Holandii i Wielkiej Brytanii. EFTA twierdzi, że Islandia nie wywiązała się ze swoich zobowiązań, które były określone w dyrektywie Gwarancji Depozytowych EOG, łamiąc tym samym prawo.
Zgodnie z tą dyrektywą państwo islandzkie jest zobowiązane do spłaty deponentów w określonym czasie, w przypadku upadku banku islandzkiego, w którym deponenci mają swoje oszczędności. Wielka Brytania i Holandia domagają się spłaty całego długu wraz z odsetkami.
Jak informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, główny doradca Islandii w sprawie dotyczącej Icesave, adwokat z Monckton Chambers Tim Ward powiedział, że roszczenia obydwu krajów są bezpodstawne, podobnie jak cała sprawa.
Uważa on, że w chwili tak poważnego kryzysu jaki dotknął Islandię nie możliwe jest, że państwo będzie ponosić odpowiedzialność za upadek banków i brać na siebie ciężar spłaty wszystkich zadłużeń.
Wczoraj podczas rozprawy Komisja UE i EFTA były wspierane przez rządy Wielkiej Brytanii i Holandii, które argumentowały, że państwo islandzkie zostało zobowiązane do zapewnienia gwarancji, że depozyty zostaną wypłacone niezależnie od stopnia kryzysu finansowego.
Na korzyść Islandii zeznawały dwa kraje Norwegia i Lichtenstein.
Przedstawiciele Islandii twierdzą, że działania jakie zostały podjęte po kryzysie pozwolą na zwrócenie deponentom ich wszystkich depozytów.
Islandia twierdzi, że nie ma żadnych roszczenia wobec kraju, które miałyby wymagać natychmiastowej wypłaty wszelkich depozytów lub finansowania spłaty ubezpieczeń tych depozytów.
Orzeczenie w tej sprawie Trybunał EFTA ma przygotować do końca tego roku.