Daníel Sigurðarson ze swoją siostrą Astą (Subaru Impreza STI) wygrali 35 Międzynarodowy Rajd Reykjavik 2014. Był to ich czwarty start w tym sezonie i pierwszy ukończony rajd. Drudzy ma mecie, ze stratą 1 min i 32 sekund zameldowali się Baldur Haraldsson i Aðalsteinn Símonarson (Subaru Impreza WRX). Drugie miejsce zapewniło im tytuł mistrzów Islandii w klasyfikacji generalnej. Na trzecim miejscu przyjechali Sigurður Bragi Guðmundsson i Björgvinn Benediktsson (Mitsubishi Lancer Evo VII). Strata tej załogi wyniosła 13 min i 21 sek do zwycięzców.
W klasie non-turbo wygrali Baldur Arnar Hlöðversson i Guðni Freyir Ómarsson zdobywając tytuł mistrzowski w tej klasie w tym sezonie.
Z 18 załóg, które wystartowały w czwartek na mecie zameldowało się po trzech dniach walki 14. Wśród pechowców islandzko-polska załoga w Mitsubishi Lancerze Evo VI Gunnar Karl Jóhannnesson i Witold Bogdanski, którzy przesunęli się z szóstej na czwartą pozycję rano trzeciego dnia. Niestety na drodze do pierwszego sobotniego odcinka, szybkiego asfaltowego Hengill załoga musiała pożegnać się z rajdem. Awaria przedniego lewego koła uniemożliwiła dalsza jazdę. Szkoda, bo Gunnar Karl, zdolny 18-latek mając u boku doświadczonego pilota radził sobie z odcinka na odcinek coraz lepiej.
Po rajdzie Witold Bogdański skomentował całą sytuację na swym Facebooku: „Jak już podano na stronie rallyreykjavik.net jesteśmy poza rajdem…urwało cztery śruby (jedna zgięta została) w przednim lewym kole na dojazdówce do odcinka Hengill. Koło nie odjechało od auta, ale nie byliśmy nic w stanie zrobić. Rajdy uczą pokory. Dobrze, że nie stało się to na szybkim asfaltowym odcinku Hengill, gdzie „idzie się” pełnym denkiem w dół pod 200 km/godz..” „Dobrze widzieć Was żywych” – skomentował na mecie inny uczestnik rajdu, odnosząc się do zaistniałej sytuacji.
Klasyfikacja końcowa
[youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=AZ8aW61O_RA”]