Wyczerpane zwierzę zostało znalezione w porcie w Reykjavíku. Znalazła ją para znajomych będących na wieczornym spacerze. Zadzwoniły na linię alarmową, której pracownik dyżurny wysłał na pomoc pracownika Húsdýragarðurinn (zoo w Reykjaviku).
Sigríður Kristinsdóttir i Lilja Steingrímsdóttir mówią, że wydawało im się, że foka nie żyje. „Kiedy podeszłyśmy bliżej, zobaczyłyśmy, że zwierzę jest żywe i otwiera oczy. Wyglądało jednak na kompletnie wyczerpane i miało hak wbity w pysk. Więc po prostu zadzwoniłyśmy na 112”.
Pracownik linii alarmowej skontaktował się z policją, która zadzwoniła do pracownika nocnej zmiany w zoo. Veigar z zaopiekował się foką, wyjął hak i zabrał ją do parku, gdzie będzie pod opieką. Powiedział również, że szukał tej foki już od dwóch dni”. Była ona wcześniej widziana w porcie.
Sigríður mówi, że foka ma się dobrze, została nakarmiona i będzie gościć w zoo, aż całkiem nie wydobrzeje.