– To była tylko część wieczoru kawalerskiego. – powiedział jeden z jego organizatorów, kiedy tłumaczył się policji z przyszłego pana młodego wiszącego z dźwigu stojącego na terenie budowy.
– Mój przyjaciel był całkowicie bezpieczny. Miał na sobie ochronne ubranie i odpowiednie zabezpieczenia. Część grupy, która zorganizowała imprezę kawalerską działa w branży budowlanej i dlatego mieli dostęp do dźwigu.
Główny organizator kawalerskiego szaleństwa zaprzecza doniesieniom o ingerencji pięciu jednostek policji, po pojawieniu się prawie nagiego człowieka na wysięgniku dźwigu.