Wzrost liczby zatwierdzonych krótkoterminowych wynajmów mieszkań

Dodane przez: Monika Szewczuk Czas czytania: 3 min.
Reykjavik / fot. Monika Szewczuk / Iceland News

Prawie 3400 mieszkań na Islandii jest obecnie zatwierdzonych do wynajmu krótkoterminowego, co stanowi dwukrotność ich liczby w szczytowym okresie przed pandemią. W przypadku wynajmu krótkoterminowego właściciele mieszkań uzyskują pozwolenie na wynajem na okres do trzech miesięcy w roku. 

Według Ólafura Þórissona, ekonomisty z Urzędu Mieszkalnictwa i Budownictwa, wzrost liczby ofert wynajmu krótkoterminowego jest szczególnie zauważalny w regionie stołecznym. „Liczba ta wzrosła w tym roku o 70%, z około 1200 w zeszłym roku do prawie 2200 w tym” – powiedział Ólafur w poniedziałek w telewizji RÚV.

- REKLAMA -
Ad image

W weekend liderzy pracy i przewodniczący stowarzyszeń najemców i mieszkańców w centrum Reykjaviku skrytykowali znaczny wzrost liczby ofert wynajmu mieszkań na portalu Airbnb, na co wskazuje nowy miesięczny raport Urzędu Mieszkalnictwa i Budownictwa oraz ankieta przeprowadzona wśród najemców.

„Rynek wynajmu krótkoterminowego zabiera z rynku mieszkania, które w przeciwnym razie zostałyby wykorzystane dla mieszkańców, a nie w turystyce” – zauważył Ólafur. „Respondenci badań rynku mieszkaniowego uważają, że podaż odpowiednich mieszkań spada”.

Ale nie tylko na rynku wynajmu zauważalne są znaczne zmiany. Nabywcy nieruchomości masowo przechodzą z kredytów nieindeksowanych do indeksowanych, a przedpłaty w ramach kredytów nieindeksowanych potroiły się w krótkim czasie.

Większość kredytów mieszkaniowych zaciągniętych przez Islandczyków we wrześniu została wykorzystana do spłaty starszych kredytów mieszkaniowych, a nie na zakup nowych nieruchomości. Kredytobiorcy spłacili kredyty nieindeksowane o wartości 20 mld ISK głównie przez zaciągnięcie nowych kredytów indeksowanych oraz, w mniejszym stopniu, przez przejście ze zmiennego na stałe oprocentowanie kredytów nieindeksowanych.

„W kontekście historycznym przedpłaty kredytów nieindeksowanych są dwukrotnie wyższe niż przedpłaty kredytów indeksowanych po obniżkach stóp procentowych podczas pandemii” – zauważył Ólafur. „A obecne kwoty wynoszą około 20 miliardów ISK w samym wrześniu, tylko z tytułu przedpłat w ramach kredytów nieindeksowanych”.

Zapytany, skąd taki trend, Ólafur stwierdził, że wiele nieindeksowanych pożyczek o stałym oprocentowaniu zbliża się do rewizji stóp procentowych. Ponadto kredytobiorcy skłaniają się ku kredytom indeksowanym. „Jest również tak, że osoby, które wzięły nieindeksowane kredyty o zmiennym oprocentowaniu, coraz częściej przechodzą z wysokich stóp nominalnych na stopy indeksowane”.

Według wspomnianego nowego miesięcznego raportu Urzędu Mieszkalnictwa i Budownictwa, rynek nieruchomości staje się coraz bardziej zrównoważony. Liczba umów kupna wzrosła o 100 z miesiąca na miesiąc, głównie dzięki młodym ludziom kupującym małe mieszkania.

Udostępnij ten artykuł