Minister środowiska nie chce sprzedawać energii do Europy. Islandczycy potrzebują całej energii elektrycznej, którą produkują.
Zapotrzebowanie zagranicznych firm na islandzką energię elektryczną znacznie przekracza to, co się tu produkuje. Według Landsvirkjun nastąpił duży wzrost liczby firm chcących sprowadzić tutaj swoją produkcję, ze względu na stale rosnące ceny energii w Europie. Konieczne jest więc zwiększenie produkcji energii elektrycznej przez większą aktywizację źródeł energii.
„W ciągu najbliższych siedmiu lat musimy pozbyć się 1,3 mln ton CO2 i to jest bezpośrednia odpowiedzialność Islandii. Jeśli tego nie spełnimy, będziemy musieli zapłacić duże sumy pieniędzy, więc to jest priorytet. Jednak nigdy go nie osiągniemy, jeśli nie będziemy wytwarzać zrównoważonej islandzkiej energii” – mówi Guðlaugur Þór Þórðarson, minister środowiska, energii i klimatu.
„Aby osiągnąć te cele, musimy myśleć o założeniach klimatycznych, nie tylko na poziomie rządu, ale także biznesu” – mówi Guðlaugur Þór. „W ciągu najbliższych dwudziestu lat trzeba podwoić produkcję energii” – dodaje.
Nie mamy w planach sprzedaży energii do Europy za pomocą kabla podmorskiego.