Huragan Irene dotarł nad Nowy Jork, miasto które zazwyczaj tętni życiem, dziś wygląda jak wymarłe. Pozamykane lotniska, metra, sklepy, restauracje, mieszkańcy poukrywali się w domach i schronach. Na pustych ulicach tylko deszcz i wiatr. Wszyscy czekają na koniec tego koszmaru. Agencja Reutera podała że huragan uśmiercił już 9 osób, w tym 11 letniego chłopca, śpiącego w domu, na który huragan powalił drzewo. Najgorsza faza huraganu przewidywana jest około południa, mimo iż Irene wchodząc w głąb lądu traci na sile, huragan porusza się z prędkością około 20 kilometrów na godzinę, a towarzyszy mu wiatr wiejący z prędkością 140 kilometrów na godzinę.