Rosjanie wpadli na pomysł uprzątnięcia śmieci, które krążą w kosmosie. Kraj ten chce wydać 2 miliardy dolarów na budowę wielkiej kosmicznej śmieciarki o napędzie nuklearnym. Brzmi jak scenariusz do nowego filmu science fiction, ale tym razem to nie będzie film, bardzo możliwe, że to stanie się rzeczywistością.
Tuż nad naszymi głowami znajduje się sporych rozmiarów „wysypisko śmieci”. Cały ten bałagan to niezliczone ilości kosmicznego złomu, w skład którego wchodzą m.in. stare satelity.
Projektem tym zajmie się firma Energia, która podała do wiadomości, że budowa tej maszyny potrwa do dziesięciu lat. Kosmiczna śmieciarka będzie gotowa do przetestowania w 2020 roku. Rozpoczęcie akcji wielkiego sprzątania kosmosu miało by się rozpocząć w 2023 roku.
Na orbicie mieli by pracować astronomowie, których zadaniem było by „zbieranie śmieci” i niszczenie ich. Po zebraniu miały by one być wrzucane w atmosferę ziemską po to aby uległy spaleniu.
Po rozpoczęciu prac w kosmosie w 2023 roku, przewiduje się, że uprzątnięcie całego bałaganu może zająć około 15 lat. Poza sprzątaniem maszyna ta miałaby za zadanie również chronić ziemię przed różnego rodzaju skałami i innymi obiektami z przestrzeni kosmicznej, które mogły by jej zagrozić.
Jak do tej pory Rosjanie są pierwszymi, którzy wpadli na tak oryginalny pomysł i zaczynają jego realizację. Ciekawe tylko jakie będą skutki wielkich porządków w kosmosie, ale o tym przekonamy się w przyszłości.