Rosyjska jednostka wojskowa, która w bestialski sposób zamordowała setki mieszkańców Buczy, ponownie ma zostać wysłana do Ukrainy w niezmienionym składzie. Taką informację przekazał sztab generalny ukraińskiej armii.
Jest to 64. Brygada Strzelców Zmotoryzowanych 35. Armii Wszechrosyjskiej, której żołnierze masakrowali i torturowali ludność cywilną w Buczy – poinformowali na Twitterze przedstawiciele ukraińskiej armii.
„Rosyjskie dowództwo nie dokona rotacji personelu w tej jednostce i wrzuci ich z powrotem na front” – przekazano. Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy poinformował na swoim profilu na Facebooku, że 4 kwietnia brygada została wywieziona z Ukrainy na Białoruś i znajdowała się niedaleko miasta Mozyrz.
„Do 6 kwietnia jednostka zostanie wysłana koleją do rosyjskiego Biełgorodu” – czytamy w komunikacie.
Kolejne informacje przekazane przez ukraiński wywiad również są przerażające. „Celem szybkiego powrotu 64. Brygady na terytorium Ukrainy jest szybkie usunięcie świadków. Czyli przeniesienie na część frontu, gdzie nie będą mieli szansy pozostać przy życiu, aby uniemożliwić składanie zeznań w przyszłości” – przekazano.
Z komunikatu ukraińskiej armii dowiadujemy się także, że „ukraińscy i międzynarodowi śledczy dokumentują liczne zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez rosyjskie wojsko”.
W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pojechał do Buczy i spotkał się z dziennikarzami. „Negocjacje pokojowe z Rosją będą trudniejsze, odkąd poznaliśmy skalę rosyjskich zbrodni na ludności cywilnej. Te czyny powinny być zakwalifikowane jako ludobójstwo” – stwierdził.
Po wyzwoleniu Buczy ukraińscy żołnierze znaleźli na ulicach blisko 400 ciał cywilów ze śladami po rosyjskich kulach. Niektóre ofiary miały związane ręce. Jednak Rosjanie, jak mają zwyczaju, zaprzeczają ludobójstwu. Rosyjski MON i rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa poinformowali, że była to prowokacja ze strony Ukrainy.
20-letni rosyjski żołnierz, który bestialsko mordował ludność cywilną w Buczy, jest aktywny w sieci. Publikuje w mediach społecznościowych przerażające treści.
Dziennikarz śledczy ukraińskiego portalu slidstwo.info przekazał za pośrednictwem Facebooka, że internautom z Ukrainy udało się odnaleźć Michaiła Tkacza z Władywostoku. Aktywnie uczestniczył w mordowaniu ludności cywilnej w Buczy pod Kijowem.
Dziennikarz Dmitrij Repliańczuk przekazał, że po odnalezieniu profilu rosyjskiego żołnierza, Ukraińcy zaczęli do niego pisać wprost, że jest „katem i okupantem”. Rosyjski żołnierz, odpowiadając na wiadomości Ukraińców w serwisie społecznościowym, wcale się nie krył ze zbrodniami popełnionymi na cywilach w Ukrainie. Ponadto zagroził, że wróci, aby nadal zabijać.
„Gdy tylko znów was dorwę, urwę wam głowy. Zrozumcie, że jesteśmy na waszej ziemi i zabijamy was, a wy jesteście tylko śmierdzącymi, chodzącymi trupami” – oznajmił rosyjski żołnierz w odpowiedzi na wiadomości.
Dziennikarz śledczy dosadnie wyraził swój stosunek do treści, które pisał chłopak. „To nie są słowa Putina ani Szojgu. To napisał 20-letni okupant Michaił, który dopiero niedawno ukończył szkołę w swoim jeb**** Władywostoku, dziewięć tysięcy kilometrów od naszego kraju” – napisał Repliańczuk.
„A jeśli zapytasz go, dlaczego chce nas zniszczyć? On sam odpowiedział: »Trzeba obalić rząd, żeby nie wstąpił do NATO, żeby nie było Ameryki, do której melodii tańczycie«. To wszystko jest w jego głowie, szczerze w to wierzy. Nie można im wybaczyć. Ani 20-letniemu Michaiłowi, ani jego współobywatelom” – czytamy.