Kolumbijski samolot Boeing 737 rozbił się podchodząc do lądowania w gwałtownej burzy, której towarzyszyły wyładowania elektryczne na karaibskiej turystycznej wyspie San Andres. Zginął 68-letni mężczyzna, a 114 zostało rannych. W należącej do towarzystwa Aires maszynie znajdowało się 131 osób.
– Pierwszy pilot powiedział, że w samolot uderzył piorun. Badamy szczątki maszyny, by ustalić, jakich doznała uszkodzeń i co spowodowało wypadek – oświadczył zastępca dyrektora kolumbijskiego państwowego zarządu lotnictwa Donald Tascon.