Około 1000 pasażerów linii lotniczych utknęło na Grenlandii, gdzie zostały odwołane wszystkie loty krajowe z powodu złej widoczności. Kierownictwo grenlandzkich linii lotniczych Air Greenland zdecydowało, że nie będzie sprzedawać więcej biletów do i z miejsc na zachodnim wybrzeżu do końca lipca. Ci, którzy już mają bilety, mogą lecieć, jeśli i kiedy pogoda na to pozwoli.
Informacja jest dostępna na stronie internetowej grenlandzkiego radia państwowego KNR. Na zachodnim wybrzeżu dominują niskie chmury i gęsta mgła, nie tylko nad stolicą Nuuk. To właśnie ta mgła spowodowała znaczne opóźnienie lub odwołanie wielu lotów.
Ponieważ wielu pasażerów wciąż czeka na swój lot, a długoterminowa prognoza pogody nie przewiduje większych zmian, linia lotnicza zdecydowała się zamknąć dalszą sprzedaż biletów na resztę miesiąca.
Do sierpnia nie będzie można również kupić biletów na trasie Nuuk – Kopenhaga.
„Linie Air Greenland są na razie bezradne” – mówi prezes Jacob Nitter. „Nie możemy świadczyć usług i dlatego musimy wstrzymać sprzedaż biletów”.
Nitten mówi, że mgła i chmury zakłócają działalność tak bardzo, że wszystkie plany się rozsypują. A gdy dzieje się to przez wiele dni z rzędu, liczba pasażerów, którzy oczekują na lot, rośnie. W niektórych miejscach brakuje już miejsc noclegowych, jak na przykład w popularnym turystycznym mieście Ilulissat.
„Air Greenland dba o to, aby zapewnić zakwaterowanie pasażerom, ale nawet to jest sporym wyzwaniem, ponieważ podaż miejsc noclegowych jest bardzo ograniczona” – mówi prezes Nitten, który prosi klientów firmy o cierpliwość.
„W tej chwili nasz personel zmaga się z ogromnym problemem, ale jest już nowy plan lotów. Teraz wszystko zależy od pogody, samolotów i załogi”.