Jak informuje Vísir, przywódcy Unii Europejskiej szukają obecnie sposobów na ograniczenie napływu migrantów i uchodźców na kontynent. Poparcie dla takich działań znacznie wzrosło, a wzrost ten przypisuje się zwiększonemu poparciu skrajnie prawicowych partii w Europie, które zdecydowanie sprzeciwiają się migracji do Europy.
Charles Michel, przewodniczący Rady Przywódców Unii Europejskiej, zwołał wczoraj spotkanie i stwierdził, że duży nacisk zostanie położony na debatę na temat migracji. Według raportu DW, dyskutowane mają być między innymi: zwiększona kontrola granic UE, zacieśniona współpraca z zewnętrznymi sojusznikami oraz bardziej rygorystyczne zasady wydalania nielegalnych imigrantów i osób, którym odmówiono azylu.
Jak dotąd w tym roku liczba migrantów i uchodźców spadła o czterdzieści procent w stosunku do zeszłorocznego szczytu. Większość z tych osób przybywa do Unii Europejskiej drogą lądową ze wschodu i przez Morze Śródziemne.
Polska od dawna oskarża władze Rosji i Białorusi o przywożenie ludzi do granicy i próby zmuszenia ich do wejścia na teren Polski.
Polski rząd wezwał do tymczasowego zawieszenia prawa do ubiegania się o azyl w związku ze stosowaniem przez Rosję i Białoruś takich metod, które mają na celu stworzenie podziałów w Polsce i w UE.
Agencja prasowa AP podaje, że przywódcy Unii Europejskiej wyrazili poparcie dla takich działań.
Na przykład prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że cel Rosji jest oczywisty. Byłaby to wojna hybrydowa, a Polska i inne państwa, takie jak Finlandia i kraje bałtyckie, muszą być w stanie bronić UE przed takimi działaniami.
Mówi się, że celem zastosowania tych środków jest zbudowanie reputacji UE jako swego rodzaju twierdzy i spowodowanie zmniejszenia liczby wniosków o azyl.
Agencja informacyjna zacytowała Mette Frederiksen, premier Danii, która powiedziała, że sytuacja w Unii Europejskiej się zmienia. „Teraz większość przywódców mówi to samo: tak dalej być nie może. Musimy odsyłać ludzi, którzy nie otrzymali azylu w Europie”.
Dick Schoof, premier Holandii, uderzył w podobny ton i powiedział, że nastroje w Europie uległy zmianie.
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, twierdzi, że planuje zaproponować surowsze przepisy i więcej planów deportacji.