Eiríkur Bergmann: Ustrój w Polsce zmienia się z rzeczywistej demokracji w produkt demokracjopodbny.
Nowy polski rząd jest przedmiotem niegasnącej krytyki odkąd objął władzę w połowie ubiegłego miesiąca. Powodem tej krytyki jest podjęcie szeregu kontrowersyjnych decyzji już w pierwszych tygodniach panowania. Największy sprzeciw wzbudziło odwołanie nominacji rządowych do Trybunału Konstytucyjnego.
Eiríkur Bergmann, profesor nauk politycznych zauważa, że w ostatnich latach mieliśmy okazję obserwować proces zwracania się takich państw jak Rosja czy Węgry w stronę bardziej radykalnych ustrojów, niż obrana po upadku komunizmu forma liberalnej demokracji.
„Wszystko wskazuje na to, że Polska postanowiła wkroczyć na tą samą drogę przemian. Przejęcie Trybunału Konstytucyjnego w sposób, jaki zrobiła to partia Prawo i Sprawiedliwość, sprawiło, że zwiększyły się wpływy władzy wykonawczej nad innym organami władzy, co prowadzi ku zagrożeniu istnienia państwa prawa. Ustrój w Polsce zmienia się z rzeczywistej demokracji w produkt demokracjopodbny.”
Polityka przeciwko fali wolnościowej.
Bergmann podkreśla, że polityka często podlega zmianom, lecz teraz idzie w określonym kierunku- przeciwko fali wolnościowej, która opanowała Europę Wschodnią po upadku komunizmu.
„Fala wolnościowa kładła nacisk na demokrację, społeczeństwo otwarte, wolny rynek, udział w organizacjach międzynarodowych i tym podobne wartości. Fala, która dziś niesie polityków, kieruje się w zdecydowanie przeciwnym kierunku. Europę Wschodnią od upadku komunizmu cechowały niemałe fluktuacje między kolejnymi wyborami- znacznie większe niż w Europie Zachodniej.” – mówi Bergmann
Polska licząca około 40 milionów mieszkańców jest najliczniejszym państwem członkowskim Unii Europejskiej w Europie Wschodniej, posiadającym również największą gospodarkę. Kraj był wizytówką rozszerzenia UE na wschód i często podkreślano, że Polsce udało się wprowadzić demokrację i ustanowić państwo prawa.
Stabilność i dobrobyt państwa oraz pozytywne nastawienie do procesu integracji europejskiej zaprocentowały szacunkiem na polu międzynarodowym oraz wśród kręgu dyplomatów. Dziś nad Polską zbierają się jednakże czarne chmury.
Silny władca powrócił.
Jak zauważa Bergmann, wybory w Europie Wschodniej podlegały fluktuacjom, na zmianę większość parlamentarną uzyskiwali socjaliści oraz prawicowi radykałowie.
„Wszystkie znaki wskazują na to, że Polska znalazła się na drodze zmierzającej do wprowadzenia władzy absolutnej. Droga ta nie prowadzi może aż tak daleko jak za czasów komunizmu, lecz jednak w tym samym kierunku. Instytucje demokratycznego państwa są tłamszone, a silny przywódca pojawia się ponownie i przywłaszcza sobie władzę.”
Najdalej w przeprowadzaniu zmian zaszła Rosja Putina, jednak podobny kierunek obrały również Węgry, twierdzi Bergmann. „Działanie Victora Orbana, jak przejęcie władzy wykonawczej i zmiany w konstytucji, stanowią zapowiedź złowieszczych zmian.”
Wojna między rządem a Trybunałem Konstytucyjnym.
Bergmann obawia się, że Polska, może pójść w tym samym kierunku. „Jest to o tyle przerażające, że jest ona kluczowym państwem regionu. Ludzie niepokoją się o stan demokracji, gdyż cofnięcie nominacji do Trybunału Konstytucyjnego, jest wyraźną interwencją władzy wykonawczej w działalność wymiaru sprawiedliwości.”
Profesor twierdzi, że władza wykonawcza rozpoczęła wojnę z Trybunałem Konstytucyjnym.
„Kaczyński (przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości) oznajmił, że ten sąd jest w Polsce znaczącym problemem i on zamierza to zmienić. Politycy Prawa i Sprawiedliwości zdołali wprowadzić pięciu swoich ludzi do Trybunału, co wskazuje na istnienie dziury legislacyjnej, która im to umożliwiła. Ogłosili także, że przejęcie władzy w Trybunale Konstytucyjnym jest ich podstawowym celem, gdyż inaczej nie będzie możliwości zmuszenia Trybunału do zatwierdzenia wszystkiego, co chce władza. Działania PiS noszą znamiona uzurpacji władzy, szczególnie, gdy mowa jest o zmianach w prawie konstytucyjnym.”
Zakulisowy reżyser.
Beata Szydło była kandydatem na urząd premiera z ramienia Prawa i Sprawiedliwości i w połowie listopada, w wyniku wygranej w wyborach parlamentarnych, przejęła od Ewy Kopacz urząd premiera.
Prawo i Sprawiedliwość przed wygranymi wyborami przez 8 lat stanowiło opozycję względem rządu. Przed rokiem, kandydat partii Andrzej Duda zwyciężył w wyborach prezydenckich i zastąpił na tym stanowisku Bronisława Komorowskiego, kolegę partyjnego Kopacz i Donalda Tuska, byłego polskiego premiera, a aktualnie Przewodniczącego Rady Europejskiej.
Jak zauważa Bergmann, faktyczną władzę dzierży w Polsce Jarosław Kaczyński, przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości oraz były premier.
„Wydaje się, że Kaczyński kieruje zza kulis polityka państwową, a w dodatku jest bardzo wyrazisty w czasie debat politycznych.”
Profesor wskazuje na istotny fakt, że siły polityczne, które przeprowadziły reformy po upadku komunizmu- ludzie, tacy jak Leszek Balcerowicz- który swojego czasu wprowadzał zmiany gospodarcze- są bardzo żarliwi w protestach przeciwko działaniom nowego rządu. Gdyż jest to zawrócenie z drogi reform, którą obrano po upadku komunizmu.
Nieobliczalne rządy.
Prawo i Sprawiedliwość ostatni raz sprawowało władzę w Polsce w latach 2005- 2007, które uznano za nieobliczalne, szczególnie, że w tym okresie nastąpiło oziębienie stosunków z Niemcami. Bliźniacy Jarosław i Lech Kaczyńscy sprawowali w tamtym czasie urząd premiera (Jarosław) oraz prezydenta (Lech).
Prawie trzy lata po wygranych wyborach, w 2010 roku prezydent Kaczyński zginał wraz z 88 reprezentantami władz państwowych w katastrofie samolotowej w Smoleńsku, w Rosji. Wielu polityków Prawa i Sprawiedliwość oskarżało władze rosyjskie oraz premiera Donalda Tuska o ukrywanie rzeczywistych powodów katastrofy smoleńskiej.
Antoni Macierewicz, jeden z tych polityków, którzy najbardziej krytykowali sposoby prowadzenia badań katastrofy, został nowym Ministrem Obrony Narodowej i tym samym nowy rząd zlecił przeprowadzenie nowych analiz przyczyn katastrofy.
The Economist donosi, że Prawo i Sprawiedliwość jest przeciwko zwiększaniu praw osób homoseksualnych, a prezydent Duda zastosował prawo weta wobec ustawy o operacjach zmiany płci, z obawy, że ciężarne kobiety poddadzą się operacji i staną się mężczyznami, jeszcze przed urodzeniem dziecka. Kaczyński gorliwie ostrzegał, przed tym, że uchodźcy muzułmańscy mogą przynieść ze sobą choroby, a ostatnie plotki głoszą, że chce postawić Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu.
Zmiana kierunku.
Fala tyranii ogarniająca Polskę, może jednak, jak przewiduje Bergmann, zmienić kierunek. Przekonuje, że Kaczyński, Szydło, Duda i ich poplecznicy w Prawie i Sprawiedliwości, mają swoich zwolenników wśród prawicy i katolików, których cechują konserwatywne poglądy w sprawach moralności.
Partia cieszy się również dużym poparciem starszego pokolenia, jako, że obiecała obniżyć wiek emerytalny, który został podwyższony przez poprzedni rząd.
„Nie jest to więc liberalny prawicowy elektorat, lecz raczej konserwatywny i opierający się na symbolice religijnej i narodowej. Jest to zatruta mieszanina ideologii narodowej oraz religijnej, które działając wspólnie przyniosły zwycięstwo w wyborach.” – mówi Bergmann.
Pozycja Donalda Tuska.
Zmiana nastawienia politycznego polskich władz nie musi mieć wpływu na stanowisko Donalda Tuska jako Przewodniczącego Rady Europejskiej. Tusk piastował urząd premiera Polski w latach 2007 – 2014 i przez wiele lat był przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, głównej partii opozycyjnej względem Prawa i Sprawiedliwości w polskim parlamencie. Funkcję przewodniczącego Rady Europejskie przyjął w grudniu ubiegłego roku, po upłynięciu drugiej kadencji Hermana van Rompuya.
„Tusk nie reprezentuje w Radzie Europejskiej żadnego rządu. Wszystko zależy wyłącznie od niego samego oraz w jaki sposób przywódcy innych krajów patrzą na tę sprawę. Pomimo tego, że sytuacja między Polska a Unią Europejską jest napięta, nie musi to oznaczać pogorszenia pozycji Donalda Tuska. Wszystko okaże się już niebawem.” – podsumowuje Bergmann.
tłumaczenie: Marek Krawczyk
fot. visir.is