W niedzielę, zmarł 62 letni Robin Gibb, jeden z współzałożycieli bardzo znanego zespołu Bee Gees.
Robin Gibb od ponad roku walczył z nowotworem okrężnicy i jelita i pomimo tego, że na początku roku stan jego zdrowia uległ poprawie, rak zaatakował ponownie i muzyk został poddany kolejnej poważnej operacji.
Z powodu osłabienia organizmu, Robin zachorował na zapalenie płuc i wpadł w śpiączkę, która trwała tydzień. W tym czasie rodzina czuwała przy łóżku chorego i śpiewając mu takie przeboje jak „Stayin 'Alive” i „How Deep Is Your Love”.
Żona muzyka powiedziała, że Robin wybudził się ze śpiączki ale jego organizm był tak osłabiony chemioterapią, że nie miał siły walczyć z chorobą.
Muzyk zmarł pozostawiając trójkę dzieci.
Dziewięć lat temu ten sam typ nowotworu zabił jego 53 letniego wówczas brata bliźniaka Maurice’a.