Przemysław Urbańczyk, prof. dr hab., mediewista archeolog, wykładowca w Instytucie Historii w Akademii Podlaskiej w Siedlcach i Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, wraz z międzynarodową ekipą archeologów prowadził w 1999 roku poszukiwania najstarszych śladów osadnictwa na Islandii. Trwające od połowy lipca do połowy sierpnia poszukiwania archeologiczne przebiegające na północy wyspy, a dokładniej w rejonie jeziora Myvatn, doprowadziły do odkrycia trzech słowiańskich półziemianek na terenie osady Sveigakot.
Wybuch wulkanu Veidivotn, w połowie X wieku pozwolił na dokładne określenie budowy chat, ponieważ została naruszona warstwa popiołu w czasie ich wznoszenia. Datuje się, iż zostały zbudowane po 950 roku. Zdaniem polskiego uczonego, jedynym wyjaśnieniem pojawienia się na Islandii charakterystycznych półziemianek jest obecność w grupach pierwszych osadników islandzkich osób zapewne pochodzenia słowiańskiego, znających zasady budowy półziemianek i lubiących w takich domostwach mieszkać. Były to budowle kwadratowe, nie przekraczające dwudziestu metrów kwadratowych. Ich podłoga znajdowała się poniżej poziomu gruntu. Piec budowany był zawsze w rogu pomieszczenia. Takie chaty w IX i X wieku występowały na terenach nad Łabą, Odrą, Wisłą oraz na Rusi.
Skandynawskie domy mieszkalne we wczesnym średniowieczu wyglądały zupełnie inaczej. Były to owalne, długie konstrukcje naziemne z paleniskiem pośrodku, które nie mają żadnych analogii do budownictwa słowiańskiego.
Słowianie przybili na Islandię wraz z Wikingami, którzy stanowili społeczność bardzo otwartą przyjmując przedstawicieli różnych ludów jak Celtów, Germanów czy Słowian (byli to raczej Połabianie, a nie nasi przodkowie znad Wisły).
Do tej pory na terenie Islandii odkryto dwadzieścia trzy podobne słowiańskie chaty w kilkunastu miejscach. Ale tych nietypowych dla wyspy konstrukcji jest zapewne znacznie więcej, bo duża część wczesnośredniowiecznych osad nie została jeszcze w ogóle przebadana.
Czyżby Słowianie byli tu pierwsi?
Udostępnij ten artykuł