„Pomyślałam sobie, że znalazłam skarb” – mówi Erle Tronstad Sagebakken, czternastolatka z Lindesnes w południowej Norwegii, w wywiadzie dla lokalnej gazety Lindesnes Avis.
Erle Tronstad przebywała w domku letniskowym na wyspie Hille, niedaleko Kristiansand i spacerowała z rodziną nad niewielką zatoką po południowej stronie Hille, kiedy zauważyła plastikową butelkę między skałami – starą i zniszczoną. Nie było widać, co jest w środku.
Dziewczynka podniosła butelkę i zajrzała do niej – okazało się, że zawiera odręcznie napisany list.
„Zobaczyłam, że list jest w języku angielskim i zabrałam go do domu” – powiedziała.
Okazało się, że jest to list z 10 czerwca 2000 roku. Podpisała się pod nim Íris Eva:
„Witam. Mam na imię Íris i mam dziesięć lat. Podróżuję z rodziną [promem] Norræna, jesteśmy w drodze z Islandii do Danii, gdzie mieszkam. Moje rodzinne miasto to Akureyri. Mam nadzieję, że ktoś znajdzie ten list. Jeśli go czytasz, to znaczy, że został znaleziony! Wyślij mi pocztówkę i daj znać, że go masz”.
Erle Tronstad pomyślała, że to niezwykłe, że butelka pływała po Oceanie Atlantyckim przez 24 lata i trafiła do jej rąk niemal nienaruszona, a list Íris zachował się w całości. Zamiast wysyłać pocztówkę, zwróciła się do swojej mamy, Lise Tronstad Sagebakken, żeby pomogła jej znaleźć Íris Evę na Facebooku. I rzeczywiście, Íris Eva ma tam konto. Dziś jest 34-letnią matką dwóch córek i mieszka w Akureyri. Pamiętała wysłanie listu i odpowiedziała: „Cześć. Tak, moja mama i ja napisałyśmy to podczas podróży 24 lata temu”.
Erla Tronstad jest zadowolona ze swojego znaleziska. Myśli o oprawieniu listu Íris Evy i umieszczeniu go na ścianie w rodzinnym domku letniskowym jako pamiątki po swoim odkryciu.