Coraz więcej turystów chce zobaczyć grób szachowego mistrza Bobbiego Fischera w Laugardælir, na obrzeżach Selfoss, w południowo-zachodniej Islandii. Wielu z nich wyraża ostatnimi czasy niezadowolenie z powodu kolejek, jakie tworzą się w drodze do grobu oraz braku pamiątek z tego miejsca. Innego zdania są mieszkańcy Selfoss, którzy nie chcą by pamięć po zmarłym stała się ogromną atrakcją turystyczną, na której będzie można zarabiać. Według nich Fischer wybrał to miejsce, dlatego że jest spokojne i oddalone od tłumów i niech lepiej tak zostanie.
Bobby Fischer, amerykański szachista i mistrz świata z 1972 roku, urodził się w Chicago w 1943 roku, a zmarł w Reykjaviku w 2008 roku. Fischer został otrzymał obywatelstwo islandzkie w marcu 2005 roku po wielu latach walki z rządem amerykańskim. Powodem sporu było uczestnictwo szachisty w rozgrywkach w Jugosławii w 1992 roku, która w tamtym okresie była przez USA objęta sankcjami gospodarczymi w wyniku wojny z Bośnią. Jeśli Fischer wróciłby do kraju zostałby skazany na 10 lat pozbawienia wolności. Amerykański bohater narodowy z lat 70., którego postać i wygrana z radzieckim mistrzem Spasskim była wykorzystywana podczas zimnej wojny, stał się wrogiem publicznym. Po aresztowaniu w Japonii za brak ważnego paszportu, ostentacyjnie zrzeka się amerykańskiego obywatelstwa, co ratuje go od deportacji do ojczystego kraju. Decyduje się na Islandię jako kraj swoich ostatnich lat życia. To właśnie tutaj rozegrał się wygrany przez Fischera mecz stulecia (Fischer kontra Borys Spasski, mecz wygrany w stosunku 12½ – 8½), który tym samym zdobył sympatię Islandczyków za życia i utrzymuje ją po śmierci.