Sztuka ludowa i natywistyczna nie należy do łatwej w odbiorze, a dość często jest mało popularna i pomijana przez miłośników sztuki. Prymitywizm, niezwykłość, amatorszczyzna to tylko niektóre z określeń, jakimi są obdarzane folkowe projekty. Osobą, która z pewnością myśli inaczej jest Marino P. Hafstein, który prowadzi tzw. Safnasafn lub Muzeum-muzeum, znajdujące się tuż przy drodze przez Svalbardseyri, kilka kilometrów na wschód od Akureyri. Nowoczesne, czyste i jasne sale wystawowe to kontrast w stosunku do stereotypu muzeum sztuki niszowej, która swoje miejsca często odnajduje w obskurnych, dawnych koszarach czy ciemnych piwnicach lub w zacienionych alejkach.
Propozycja Marino na lato 2012 roku to prace Palmiego Kristinna Arngrímssona, który jest już wiekowym człowiekiem i zajmuje się rzeźbą figur w drewnie oraz kolekcja prymitywnych, czasami nawet strasznych posągów Ragnara Bjarnasona, które wcześniej prezentował w swoim ogrodzie w Reykjaviku.
Oficjalna nazwa Safnasafn brzmi Islandzkie Muzeum Sztuki Folkowej i Outsiderowej. W swoich archiwach posiada 4100 prac, ma bogatą przestrzeń wystawienniczą, bibliotekę i zaplecze badawcze. Dodatkowo proponuje zakwaterowanie dla turystów, odwiedzających artystów i naukowców. Rok w rok Safnasafn prezentuje 12-15 nowych wystaw. Tematyka jest przeróżna – od obrazów, rysunków i rzeźb po prace haftowane, modele, książki, lalki i narzędzia. Warto docenić kreatywność i wszechstronność właściciela muzeum, który nie boi się odmienności, która inspiruje jego, jak i zwiedzających, których klimat tego szczególnego miejsca niejednokrotnie wprowadził w lepszy nastrój.