Po półgodzinnym rejsie łodzią z Ísafjörður w Fiordach Zachodnich można dotrzeć do maleńkiej wyspy Vigur, słynącej z ogromnych kolonii morskiego ptactwa. Można tu zobaczyć maskonury, kaczki edredonowe, rybitwy popielate, nurzyki i alki.
Vigur jest drugą co do wielkości wyspą w zatoce Ísafjörður. Jej długość wynosi tylko 2 kilometry, a w najszerszym miejscu wyspa ma zaledwie 400 metrów.
W 1881 roku przybył na tę wyspę niejaki Sigurduður Stefánsson, który w 1909 roku przejął ją na własność i od tego czasu stałymi mieszkańcami wyspy była jedna rodzina uprawiająca tu ziemię – już od sześciu pokoleń.
Zbierają oni również puch z gniazd kaczek edredonowych, otaczając je opieką i chroniąc przed drapieżnymi ptakami. Puch ten następnie jest sprzedawany i służy między innymi do wypełniania poduszek i pierzyn.
Ponad dwieście lat temu zbudowano tu kamienny mur z otworami będącymi idealnym schronieniem dla gniazdujących kaczek. Potocznie nazywa się go kaczym hotelem.
Odwiedzający wyspę w okresie lęgowym ptaków muszą zwracać szczególną uwagę, aby nie zadeptać tysięcy jaj znajdujących wśród trawy. Mogą stać się również celem ataków charakternych rybitw popielatych. Ptaki te są znane na wyspie ze swoich agresywnych zachowań. W odróżnieniu od gościnnych gospodarzy wyspy, rybitwy popielate dzielnie walczą, aby odstraszyć intruzów. Bronić się przed nimi można machając na przykład kijem lub narodową flagą Islandii.
Na wyspie można spotkać mnóstwo maskonurów, nurzyków zwyczajnych i rybitw popielatych. Ponieważ maskonury, które gniazdują w norach, wykopały wiele dołków na wyspie, turyści powinni trzymać się ścieżki, aby w nie nie wpaść. Ten niewielki ptak, przez niektórych nazywany pingwinem lub papugą północy, jest dość niezgrabny, ale rozczula obserwatorów, gdy z dziobem pełnym małych rybek ląduje w gnieździe, aby nakarmić głodne pisklęta.
Natomiast ludzie i edredony żyją tu w symbiozie. Kaczki zostawiają w gniazdach swój puch, a ludzie zbierają go i chronią kaczki przed rybitwami. Jedną z atrakcji na wyspie jest obserwowanie karmienia przez miejscowych osieroconych edredonowych piskląt.
Wśród zabudowań na wyspie znajduje się najmniejsza poczta na Islandii oraz jedyny wiatrak, mający ponad 200 lat, w którym ostatni raz zmielono ziarno w 1915 roku, a także pięknie odrestaurowane domy. Mieszkańcy spędzają znaczną część zimy, przygotowując na eksport zebrany latem puch edredonów.
Do wyspy można dopłynąć łodzią z Ísafjörður. Rozkład rejsów i ceny można znaleźć TU.
Całkiem niedawno wyspa wraz z zabudowaniami została wystawiona na sprzedaż. Przeczytasz o tym więcej – TU.
Grupa GMT/Ewa Rogalska