Szkoła językowa Retor Frædsla oferuje lekcje języka islandzkiego dla dorosłych. Została założona w 2008 roku przez Polaków. Ideą założycieli było zaoferowanie dorosłym Polakom wyższego poziomu usług w zakresie nauki języka islandzkiego. To zawsze było jedną z podstawowych wartości szkoły.
Anna Maria Kaczmarek objęła stanowisko dyrektora szkoły Retor przed 15 miesiącami. Bogatsza o nowe doświadczenia, opowiada o pierwszym roku nauczania, Islandii, nauce języka islandzkiego i wielu innych sprawach.
„Dokładnie pięć lat temu przeprowadziłam się na Islandię. Na początku do komunikacji używałam na co dzień języka angielskiego i nie czułam, że przynależę do islandzkiej społeczności. Doświadczałam bariery językowej i nie miałam wielu przyjaciół. Byłam samotna, jak chyba wielu obcokrajowców na Islandii. Wiedziałam, że aby poczuć się w nowym kraju jak w domu, muszę się nauczyć islandzkiego. Mój syn zaczął chodzić do przedszkola, a ja chciałam zrozumieć, co do mnie mówi po islandzku i móc porozumieć się z jego nauczycielami.
Zafascynował mnie ten język. Ciekawiło mnie, co oznaczają słowa na przykład na reklamach na autobusach. Myślę, że ta ciekawość sprawiła, że nauka islandzkiego stała się moją pasją i zaczęłam uczyć się każdego dnia. Stawiałam sobie coraz wyższe wymagania i po dwóch latach pobytu na Islandii zapisałam się na Uniwersytet Islandzki. Zdecydowałam się studiować kierunek nauczycielski, i to wyłącznie w języku islandzkim, co było bardzo trudne. Jedną z rzeczy, których się nauczyłam, było całkowite zanurzenie się w języku. Chodzi o to, by otoczyć się nowym językiem ze wszystkich stron. Słuchać radia, oglądać telewizję, czytać książki i gazety tak często, jak to możliwe – najlepiej codziennie. Podstawą jest uczęszczanie na kursy i wykonywanie zadań, np. tych dostępnych na stronie icelandonline.
Przestałam też używać do komunikacji języka angielskiego. Zgadzam się, że typowym problemem dla chcących porozumiewać się po islandzku jest to, że gdy Islandczycy słyszą obcy akcent, automatycznie przełączają się na angielski. Każdy, kto chce się uczyć, musi być uparty i zdecydowany. Na przykład mówiłam, że mówię po islandzku i nie rozumiem angielskiego. Wtedy ludzie próbowali wyjaśnić mi problem w prostszy sposób lub nawet pokazać, co należy zrobić. Najważniejsze to się nie poddawać i uczyć się systematycznie. Ważne jest, aby mówić po islandzku, nawet jeśli na początku mówimy z błędami gramatycznymi. Gdy popełniasz błędy, masz szansę się na nich uczyć.
Moim zdaniem Islandia jest krajem bardzo przyjaznym i otwartym. Często słyszałam, jak Islandczycy chwalą Polaków za pracowitość. Cenią nas jako pracowników i bardzo pozytywnie reagują na zaangażowanie Polaków w naukę języka. Islandki są bardzo wspierające i można liczyć na pomoc z ich strony.
W zeszłym roku jako Retor wprowadziliśmy bezpłatny kurs islandzkiego dla mieszkanek schroniska dla kobiet. Mam nadzieję, że w ten sposób możemy pomóc tym kobietom poczuć się lepiej i dać im więcej pewności siebie.
Moim zdaniem islandzki jest trudny, ale polski jest dla Islandczyków jeszcze trudniejszy. Jednak fakt, że islandzki jest trudny, nie powinien zniechęcać do nauki. Wielu Polaków, którzy przenieśli się na Islandię i nauczyli się islandzkiego, aby lepiej integrować się z islandzkim społeczeństwem i stworzyć sobie lepsze możliwości pracy, może motywować i dać nadzieję, że nam też się uda.
Chciałabym zachęcić ludzi do nauki języka islandzkiego z otwartym umysłem i pozytywnym nastawieniem. Każdy przybywa na Islandię z różnym doświadczeniem życiowym. Wszystkim imigrantom może być trudno przystosować się do życia w obcym kraju, niezależnie od tego, skąd pochodzą. Ale możemy sobie pomóc, dając szansę temu uroczemu małemu krajowi i jego mieszkańcom, ucząc się islandzkiego i uczestnicząc w miejscowym życiu społecznym. Jednocześnie też być dumnym ze swojego pochodzenia.
Nie mam wątpliwości, że znajomość języka jest kluczem do integracji i korzystania z wielu możliwości, które pojawiają się, gdy przynależymy do danej społeczności. To jest podróż, w której chciałabym wziąć udział wraz ze studentami szkoły Retor.
Moim priorytetem jest to, aby każdy miał dostęp do nauki języka islandzkiego i aby była ona łatwa i przyjemna. Oferujemy zarówno kursy stacjonarne, jak i online. Chciałabym dzielić się z innymi moimi zainteresowaniami językiem islandzkim i pokazywać uczniom, jakie technologie można wykorzystać do nauki. Współpracujemy z wieloma firmami oraz urzędem pracy, od którego otrzymujemy dotacje na kursy. Świetnie układa nam się współpraca z Miastem Reykjavík, gminą Kópavogur, firmą IKEA i innymi.
Kursy dzienne dla bezrobotnych zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem. Nasi uczniowie dobrze czują się w szkole i mają motywację do dalszej nauki.
Pierwszy roku mojej pracy na stanowisku dyrektora Retor Fræðsla był bardzo pracowity i rozwinął naszą szkołę. Miałam okazję współpracować ze wspaniałymi ludźmi i jest nam dane dalej kontynuować razem naszą przygodę w nauczaniu języka islandzkiego.
Bardzo się cieszę, że mogę rozpocząć nowy rok szkolny i powitać uczniów z powrotem w naszej szkole. Do zobaczenia jesienią!”
Anna Maria Kaczmarek