„Wielokrotnie byłam świadkiem bardzo niegrzecznego traktowania naszego personelu przez Islandczyków. Powodem takich sytuacji często jest to, że personel nie mówi po islandzku” – mówiła Anna Lára Pálsdóttir, recepcjonistka w hotelu Katla w Víku w południowej Islandii. Jest ona jednym z organizatorów kursu językowego dla pracowników z innych krajów.
Kurs będzie prowadzony przez Fræðslunet Suðurlands, instytucję działającą na rzecz kształcenia ustawicznego z południowej Islandii, a będzie się odbywał w hotelu Katla w Víku. Anna nie jest pewna, ilu uczniów będzie uczęszczało na zajęcia odbywające się dwa razy w tygodniu w godzinach popołudniowych aż do końca listopada. Wszyscy uczniowie są pracownikami zmianowymi. Z 24 zarejestrowanych osób wiele musiało zrezygnować z powodu braku wolnego czasu.
„Mimo wszystko, okazało się, że muszę zrobić dwie grupy, tylu było zainteresowanych” – powiedziała Anna, w rozmowie z dziennikarzami visir.is.
Wyjaśniła również, że uczestnicy kursu pracują w sektorze turystycznym i są już w Islandii od dłuższego czasu. Przyjechali między innymi z Polski, Czech, Francji, Hiszpanii i wielu innych krajów. „Wszyscy oni są bardzo pozytywnie nastawieni i zdeterminowani” – dodała.
„Celem kursu jest pomoc w uzyskaniu pewności w mówieniu i rozumieniu języka, bez nacisku na pisanie czy gramatykę. Wiele z tych osób jest tu od dawna, ale brakuje im odwagi, aby zacząć mówić po islandzku” komentowała Anna.
Anna szacuje, że około 90% gości hotelu Katla przyjeżdża z zagranicy. „Jako pracowników obsługi niemal w całości zatrudniamy obcokrajowców. Stanowią oni ponad 80% personelu. Wszystkie podstawowe usługi są świadczone przez ludzi z innych krajów, a miejscowych można spotkać tylko na recepcji” – powiedziała.
Islandczycy często skarżą się na zagranicznych pracowników. „Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, może po prostu ludzie czują się w takich sytuacjach niepewnie, ale wielokrotnie widziałam pracowników traktowanych przez miejscowych arogancko, ponieważ nie mówili po islandzku. Rodowici Islandczycy uważają, że mają prawo do usług świadczonych na Islandii po islandzku” – powiedziała, dodając, że wszyscy musimy zrozumieć, że sytuacja w kraju uległa zmianie.
„Gdyby Ci ludzie nie przejechali dla nas pracować, nie byłoby tego hotelu. Nie ma Islandczyków, którzy wykonaliby te prace” .
Grupa GMT/Visir.is