Ragnar Axelsson to osoba, której miłośnikom Islandii i fotografii przedstawiać nie trzeba. Autor kilku przepięknych albumów, ze zdjęciami, zachwycającymi tematem, kadrem, kolorystyką i opowieścią. Teraz wreszcie miałam okazje zobaczyć, w Bio Paradis, film pokazujący Ragnara przy pracy. Jako fanka Jego zdjęć z radością zagłębiłam się w kinowy fotel. Ostatnie Dni Arktyki to niesamowity pokaz materiału filmowego przeplecionego fotografiami Axelssona. Jego rozmowy z ludźmi, których znałam ze zdjęć, jego sposób pracy, zachwyt przyrodą, ukazują Go jako człowieka o wielkiej wrażliwości i nadzwyczajnym postrzeganiu rzeczy prostych czy wręcz oczywistych. Jako człowieka z pasją ale i wielkim sercem. Film ten jest ucztą dla oczu, zapatrzyłam się, zasłuchałam, rozmarzyłam. Islandia, Grenlandia…Obrazy dopełnia piękna i przejmująca muzyka skomponowana przez Hilmara Örna Hilmarssona. Czas mija szybko i seans dobiega końca. Warto było zagłębić się w ten fotograficzny świat. Polecam gorąco.
Film nadal można zobaczyć w kinie Bió Paradis, choćby dziś, 15 września, o godzinie 22:00.
Ostatnie Dni Arktyki. Obrazy mówią.
Udostępnij ten artykuł